AI w edukacji – nadchodzi rewolucja

 

Rozliczne problemy obecnego systemu edukacji może rozwiązać sztuczna inteligencja. Ma moc, by wyrównać jakość nauczania i zmniejszyć różnice ekonomiczne i społeczne na świecie.  Może też być bazą radykalnej alternatywy dla obecnej szkoły.  

Buckminster Fuller, XX-wieczny amerykański wizjoner i wynalazca twierdził, że do 1900 r. wiedza ludzka podwajała się w przybliżeniu co 100 lat. Już od 1945 r. podwójny przyrost następował co 25 lat. Dziś przyspieszenie narasta, choć różne dziedziny wiedzy rozwijają się w różnym tempie. Na przykład wiedza nanotechnologiczna podwaja się co dwa lata, a z zakresu medycyny klinicznej co 18 miesięcy. Średnio ludzka wiedza wzrasta o 100 proc. co 13 miesięcy. Ale według IBM Reaserch wkrótce będzie się podwajać co 12 godzin! Ma w tym pomóc rozwój m.in. Internetu rzeczy, a dodajmy, że także sztucznej inteligencji, superkomputerów i komputerów kwantowych.

Przy tak błyskawicznym przyroście rezultatów prac i badań naukowych ludzka wiedza gubi się w chaosie. Tak naprawdę nie wiemy, co wiemy, ponieważ nikt nie jest w stanie poznać wszystkich nowości nawet we własnej, wąskiej dziedzinie. Aby być na bieżąco, poza publikacjami książkowymi i artykułami w czasopismach naukowych trzeba by czytać prace doktorskie, notatki laboratoryjne, prezentacje, białe księgi, raporty itd. To jest nierealne. Możliwe zatem, że liczni naukowcy i ośrodki naukowe na całym świecie powielają tematy badawcze, a ważne dla ludzkości odkrycia są przeoczane lub zapomniane.

 

Nauka sobie poradzi

Jednym ze sposobów zapanowania nad zalewem publikacji naukowych jest zaprzęgnięcie do pomocy sztucznej inteligencji. Już dziś AI potrafi nieźle syntetyzować nawet najbardziej rozproszony dorobek naukowy. Wiele uniwersytetów stworzyło grupy badawcze, które zajmują się technikami uczenia maszynowego potrzebnymi do tego celu.

Na przykład stworzona przez międzynarodowy zespół badaczy AI firma Iris oferuje środowiskom naukowym specjalnego asystenta, który jest kombinacją wielu narzędzi. Umożliwia on zgłębianie wiedzy w dowolnej dyscyplinie, w tym streszczanie artykułów lub przeszukiwanie ponad 70 milionów dokumentów naukowych według wielu różnych kryteriów. Można na przykład wkleić w wyszukiwarkę Iris własny artykuł naukowy i za chwilę dostać mapę badań na ten temat z całego świata. Celem twórców tej platformy jest stworzenie łatwej i dostępnej nawigacji po całej światowej nauce, ale na razie Iris.ai przeszukuje tylko wyniki badań z otwartym dostępem.

 

 

Naukowcy już od kilku lat używają ponadto AI w tych badaniach naukowych, które potrzebują przetwarzania wielkiej ilości danych.  Na przykład IBM udostępnia wszystkim zainteresowanym IBM RXN – swoje interaktywne narzędzie do przewidywania wyników lub odtwarzania przebiegu milionów reakcji chemicznych i syntetyzowania dowolnych cząsteczek. To była pierwsza bezpłatna usługa sieciowa do symulowania reakcji chemicznych.

Nie ma wątpliwości, że liczba systemów SI do analizowania, streszczania i wyciągania wniosków z rosnącej liczby badań naukowych będzie szybko rosła. A to przyspieszy rozwój nauki do tego stopnia, że realna stanie się prognoza IBM Reaserch o podwajaniu ludzkiej wiedzy co 12 godzin.

 

Wyzwanie dla szkół i uczelni

Ale jak przy tym niebywałym tempie przyrostu wiedzy powinna wyglądać teraz edukacja dzieci, młodzieży i dorosłych? Czego i w jaki sposób ma uczyć szkoła, skoro treści dziś wykładane będą nieaktualne lub znacząco zmodyfikowane już następnego dnia?

Poprawne odpowiedzi na te pytania muszą prowadzić do epokowej edukacyjnej rewolucji, czyli całkowicie odmiennego modelu przygotowywania osób zarówno młodych, jak i dojrzałych, do życia w świecie podwajającym wiedzę dwa razy na dobę.

Formalna masowa edukacja, często nazywana pruską, powstała mniej więcej w czasie pierwszej rewolucji przemysłowej. Od tego czasu systemowe podejście do edukacji niewiele się zmieniło. W większości klas i sal wykładowych na całym świecie uczniowie i studenci nadal siedzą twarzą do przodu, słuchając jak nauczyciel przekazuje treści, które mają zapamiętać.

Eksperci i organizacje zajmujące się edukacją oceniają, że w dzisiejszej szkole „dominuje encyklopedyczne podejście do nauczania, a podstawa programowa i standardy wymagań są przeładowane szczegółowymi wiadomościami z osobnych przedmiotów. Brakuje pogłębionej analizy rzeczywistych problemów i zjawisk, szukania współzależności i projektowania rozwiązań.

W polskiej szkole w niewystarczającym stopniu rozwija się kompetencje kluczowe. Brakuje pracy projektowej, zespołowej, a także innowacyjnych i elastycznych metod pracy z uczniami i uczennicami. Nie rozwija się umiejętności miękkich ani nie dba o emocje i relacje (młodych ludzi między sobą oraz młodych ludzi ze szkołą).”

Eksperci rekomendują przebudowę programów szkolnych i uwzględnienie w nich „kluczowych wyzwań XXI wieku”. Ale czy w swoich oczekiwaniach i rekomendacjach biorą pod uwagę prognozę IBM Reaserch?

 

Czy AI zastąpi nauczycieli?

„Prawdziwa moc sztucznej inteligencji w edukacji polega na tym, że możemy ją wykorzystać do przetwarzania ogromnych ilości danych o uczniach, nauczycielach, o interakcjach w nauczaniu i uczeniu się” – podkreśla Rose Luckin, profesor Learner Centred Design w University College London. Zarówno ona, jak i wielu innych ekspertów nie sądzą, by w najbliższym czasie AI zastąpiła nauczycieli. Ale dzięki niej nauczyciele mają zyskać czas na robienie tego, co im wychodzi najlepiej: budowanie relacji z uczniami. Dlatego prace badawcze i liczne już na całym świecie wdrożenia koncentrują się obecnie na pomaganiu edukatorom w wykonywaniu ich misji bardziej efektywnie.

 

 

Według Billa Gatesa wprowadzenie sztucznej inteligencji do placówek edukacyjnych przyniesie korzyści wszystkim uczącym się: dzieciom, młodzieży i dorosłym. Zatem skorzystanie z możliwości, jakie już teraz i w najbliższych latach zaoferuje sztuczna inteligencja, może być drogą do rewolucji edukacyjnej i sposobem na sprostanie opisanemu wyżej wyzwaniu.

 

Oto funkcje nowości technologicznych opartych na AI już stosowanych w edukacji, choć na niewielką skalę:

Spersonalizowana nauka. Słabością współczesnej szkoły są duże klasy.  Utrudnia to uwzględnienie faktu, że każdy z nas uczy się we własnym tempie, ma różne zainteresowania, motywacje, mocne i słabe strony. Połączenie pracy nauczyciela ze specjalistyczną platformą edukacyjną wspomaganą AI pozwala przezwyciężyć ten problem. Program obserwuje sposób uczenia się każdego ucznia, jego postępy i problemy, a następnie dostarcza spersonalizowane sugestie i wskazówki, co i jak można udoskonalić. Nauczyciel dostaje też informacje, którzy z jego podopiecznych wymagają dodatkowej uwagi.

Automatyzacja procesu oceniania uczniów. Sprawdzanie prac domowych i testów to żmudna praca.  Według badań opisanych przez The Telegraph liczne obciążenia administracyjne sprawiają, że nauczycielom zostaje na nauczanie 43 proc. ich czasu. A powinni mieć go znacznie więcej na bezpośrednią interakcję z uczniami, przygotowanie ciekawych zajęć oraz pracę nad własnym rozwojem zawodowym. Już teraz dzięki AI można łatwo zautomatyzować ocenianie prawie wszystkich rodzajów testów wielokrotnego wyboru. Podejmowane są też próby automatycznego oceniania wypowiedzi otwartych uczniów, takich jak wypracowania czy eseje.

Całodobowy dostęp do wiedzy. Narzędzia oparte na AI pomagają uczyć się o dowolnej porze i w dowolnym miejscu.  Kiedy uczeń uzupełnia wiedzę samodzielnie i we własnym tempie, w każdej chwili może sięgać po potrzebne kursy i informacje wybrane specjalnie dla niego i dostosowane do jego sposobu uczenia się.

Demokratyzacja edukacji. Uczniowie z całego świata mogą uzyskać dostęp do wysokiej jakości kursów bez ponoszenia kosztów podróży i utrzymania. Dzięki inteligentnym translatorom i innym rozwiązaniom nie przeszkadzają w tym bariery językowe, a nawet upośledzenie wzroku czy słuchu.

Samodoskonalenie nauczycieli. Nauczający nie zawsze są świadomi luk w swoich wykładach i materiałach edukacyjnych. Z tego powodu część ich odbiorców nie osiąga właściwych postępów w przyswajaniu wiedzy. Sztuczna inteligencja oferuje sposób na rozwiązanie tego problemu. Coursera, ogromny dostawca otwartych kursów online, już wprowadza to w życie. Gdy duża liczba uczniów prześle niewłaściwą odpowiedź na zadanie domowe, system informuje o tym nauczyciela, umożliwiając mu przeanalizowanie własnych błędów. Może też jednocześnie wysłać uczniom spersonalizowane wskazówki dotyczące opracowania prawidłowej odpowiedzi.

 

 

Cyfrowy pomocnik ucznia i nauczyciela. Już w niedalekiej przyszłości każdy będzie mógł mieć rozbudowanego osobistego cyfrowego asystenta. Jedną z jego funkcji będzie pomaganie w nauce zarówno dzieciom, jak i dorosłym. Taki bot zacznie od serii różnych testów i ustalenia, jakie zdolności i predyspozycje ma jego „właściciel”. I dostosuje do tych ustaleń program, metody i tempo uczenia. Może czytać ważne treści w drodze do szkoły czy pracy albo zaproponuje kilka 15-minutowych lekcji w ciągu dnia przy ekranie komputera lub telewizora, z ilustracjami, schematami lub filmami video. Zintegrowanie tego typu rozwiązania z systemem edukacyjnym szkoły czy uczelni to już prosta, techniczna kwestia.

Nieocenione informacje zwrotne. AI nie tylko pomaga nauczycielom w tworzeniu kursów dostosowanych do potrzeb uczniów, ale może również dostarczyć im informacji zwrotnych na temat rezultatów osiąganych przez jednostki i całą grupę. Niektóre szkoły, zwłaszcza te z ofertą online, wykorzystują systemy AI do monitorowania postępów uczniów i ostrzegania nauczycieli, że niektórzy ich podopieczni mogą mieć problem z osiągnięciem zadawalających wyników końcowych. Ta predykcyjna funkcja AI pozwala w porę zareagować na takie zagrożenie.

Lepsza preorientacja zawodowa. Systemy AI analizujące w dłuższym okresie proces zdobywania wiedzy przez konkretnego ucznia mogą mu przygotować wiarygodne rekomendacje co do wyboru kolejnych etapów kształcenia czy wyboru zawodu.

Nauka metodą prób i błędów. Próba i błąd to kluczowa część procesu uczenia się, ale dla wielu uczniów publiczne niepowodzenie bywają paraliżujące i hamują proces poznawczy. Inteligentny system komputerowy, zaprojektowany do pomagania uczniom w nauce, jest „wyrozumiały” wobec wszystkich błędów i pozwala mierzyć się z wyzwaniem wielokrotnie, aż do pozytywnego rezultatu.

 

Kompetencje przyszłości

Szybka cyfryzacja i wykładniczy rozwój innych technologii oraz wszystkich dziedzin wiedzy sprawiają, że podstawowe, pożądane kompetencje w najbliższych dekadach będą się diametralnie różnić od tego, czego uczono w przeszłości. Zmiana dotknie zarówno treści, jak i sposobów nauczania.

W sprawie zestawu kluczowych umiejętności, których będą potrzebowały na rynku pracy obecne dzieci, toczy się na świecie poważna dyskusja. Światowe Forum Ekonomiczne w raporcie „Schools of the Future” rekomenduje, żeby szkoły już teraz uczyły:

  1. umiejętności bycia globalnym obywatelem, czyli rozumienia świata i wyzwań zrównoważonego rozwoju oraz odgrywania aktywnej roli w globalnej społeczności
  2. umiejętności w zakresie innowacji i kreatywności, czyli kreatywnego rozwiązywania złożonych problemów, analitycznego myślenia i analizy systemowej
  3. umiejętności technologicznych, zwłaszcza cyfrowych, programowania i odpowiedzialnego korzystania z technologii
  4. umiejętności interpersonalnych, czyli empatii, współpracy, negocjacji, przywództwa i świadomości społecznej
  5. umiejętności uczenia się we własnym tempie, co wymagałoby przejścia od uczenia ustandaryzowanego do hybrydowego, bazującego na indywidualnych potrzebach każdego uczącego się
  6. umiejętności uczenia się w różnych, także pozaszkolnych warunkach, czyli korzystania z szerokiej pozaszkolnej oferty edukacyjnej
  7. umiejętności uczenia się opartego na współpracy w rozwiązywaniu problemów, a więc odejścia od tylko procesowego nauczania
  8. umiejętności uczenie się przez całe życie.

Jak widać aż połowa tych rekomendacji dotyczy kompetencji związanych z uczeniem się. Nowy system edukacyjny musi zostać zbudowany na założeniu, że kanon wiedzy w każdej dziedzinie będzie się nieustannie zmieniał. Dlatego fundamentalną umiejętnością i postawą życiową musi być gotowość do ciągłego uczenia się, przez całe życie i z wielu różnych źródeł.

 

Źródło: Raport Światowego Forum Ekonomicznego “Catalysing Education 4.0”, maj 2022

 

Jak to działa w praktyce

Sztuczna inteligencja w edukacji to już nie jest science fiction. Działających w praktyce rozwiązań są tysiące. Najwięcej wdrożeń i aplikacji oferuje prywatny biznes. Systemy publiczne, mające największy zasięg, są zbyt ogromne i skostniałe, dlatego pozostają daleko w tyle. Celem większości rozwiązań edukacyjnych opartych na AI nie jest jednak zastępowanie nauczycieli, lecz ich wsparcie oraz zmniejszenie obciążeń administracyjnych, aby mogli skupić się na kreatywności i efektywności swoich zajęć.

ALEKS to oparty na AI system uczenia się i oceniania, adresowany do uczniów szkół podstawowych, średnich i studentów wyższych uczelni. Skorzystało już z niego ponad 25 mln osób chcących podnieść swoje kompetencje z matematyki, chemii, statystyki i rachunkowości oraz języka angielskiego. Po szybkim i dokładnym ustaleniu dokładnej wiedzy każdego z uczniów ALEKS pomaga im w indywidualnym tempie zdobywać i utrwalać nową wiedzę. Nie zanudza, ponieważ wie dużo o swoich użytkownikach i podsuwa im zadania nie za łatwe i nie za trudne. Znana firma edukacyjna Mc Grow Hill, będąca obecnie właścicielem tej platformy zapewnia, że nauka z ALKESEM jest skuteczna w co najmniej 90 proc. Tyle wiedzy z programu, który uczeń miał opanować, zdobywa on w czasie ustalonym dla niego przez algorytm.

Duolingo jest z pewnością największą szkołą językowa na świecie. Nie ma budynków ani sal lekcyjnych, istnieje tylko wirtualnie. Oferuje bezpłatne kursy nauki 24 języków, w tym polskiego. Aplikację pobrało już 500 mln osób. Twórcy szkoły piszą, że chcą opracować najlepszy system edukacji na świecie i zapewnić do niego globalny dostęp. Wykorzystują w tym celu sztuczną inteligencję. Mogłoby się wydawać, że wprowadzenie spersonalizowanych kursów dla pół miliarda odbiorców jest wręcz niemożliwe. Jednak algorytmy uczenia maszynowego działają przez cały czas i mając do dyspozycji ocean danych są w stanie dostarczyć materiały do nauki dopasowane do każdej osoby. „Szkoła” bierze na siebie odpowiedzialność za sukces osób, które uczą się z nią języków.  Jedno z badań wykazało, że 34-godziny kurs w aplikacji Duolingo odpowiada pod względem skuteczności pełnemu semestrowi nauki języka na uniwersytecie.

 

 

Thinkster to aplikacja do nauczania matematyki adresowana do dzieci w wieku szkolnym. Wykorzystuje uczenie maszynowe do wizualizacji sposobu myślenia uczniów podczas rozwiązywania problemu matematycznego. Dzięki temu nauczyciel szybko identyfikuje obszary w myśleniu i logice dziecka, które wymagają przepracowania. Aplikacja tworzy natychmiastową, spersonalizowaną informację zwrotną, a następnie zapewnia coaching matematyczny, obiecujący 100 proc. sukcesu lub zwrot pieniędzy.  Z pomocy Thinkstera skorzystało dotąd 100 tys. uczniów z 30 krajów.

Brainly to stworzona przez Polaków globalna już społecznościowa aplikacja, dzięki której uczniowie z całego świata mogą wspierać się przy obrabianiu zadań domowych, poszerzać swoją wiedzę oraz uczyć się od siebie. Platforma stosuje algorytmy uczenia maszynowego, które automatycznie filtrują spam i treści niskiej jakości. Wykorzystuje też grywalizację i przydziela punkty motywacyjne i rangi, angażując użytkowników w rozwój społeczności internetowej. Obecnie z Brainly korzysta ponad 350 mln uczniów, rodziców i nauczycieli w kilkudziesięciu krajach.  W Polsce liczba użytkowników serwisu przekroczyła 7 mln. Brainly jest dobrym przykładem na to, że edukacja może być masowa i skuteczna bez budynków i szkolnych klas, bez biurokracji, kuratorów i inspektorów, a nawet bez nauczycieli. Popularność Brainly wzrosła jeszcze bardziej w związku z pandemią koronawirusa.

Content Technologies to firma wykorzystująca sztuczną inteligencję do m.in. tworzenia niestandardowych narzędzi edukacyjnych. Jedno z nich, JustTheFacts101, ułatwia nauczycielom importowanie programów nauczania i zamianę ich na spersonalizowane podręczniki i atrakcyjne zajęcia edukacyjne. Cram101 to kolejny przykład oferty wzmocnionej przez AI.  Program może zamienić każdy podręcznik w inteligentny przewodnik do nauki, dzieląc treści na porcje o mniejszych rozmiarach i ułatwiając ich przyswajanie. Narzędzie generuje też testy wielokrotnego wyboru, utrwalające zdobytą wiedzę.

Gradescope  jest z kolei internetową platformą, która pomaga nauczycielom oceniać prace uczniów i studentów.  Dzięki niej czas potrzebny na ocenianie może być skrócony o 70 proc. Zaszyta w program AI grupuje podobne odpowiedzi i pozwala je oceniać łącznie. Dodatkowo analizuje problemy poznawcze uczniów i wskazuje, gdzie potrzebują dodatkowej pomocy.

MATHiaU firmy Carnegie Learning to rozwiązanie wykorzystujące kognitywistykę i technologie sztucznej inteligencji do tworzenia spersonalizowanych korepetycji i udzielania informacji zwrotnych studentom szkół policealnych, zwłaszcza świeżo upieczonym studentom pierwszego roku matematyki. Oferuje je zamiast tradycyjnych kursów wyrównawczych organizowane na pierwszym roku studiów przez amerykańskie uczelnie, które wg Carnegie kosztują je 6,7 mld dolarów rocznie, a przynoszą zaledwie 33-porc. wskaźnik sukcesu. Zindywidualizowany coaching MATHiaU daje każdemu studentowi własnego trenera matematyki i kończy się wynikiem dwukrotnie wyższym niż kursy uczelniane. Firma ma też programy edukacyjne dla uczniów szkół podstawnych, gimnazjalnych i średnich, a poza matematyką uczy języków hiszpańskiego, francuskiego, niemieckiego, chińskiego i włoskiego.

Widocznym korzyściom z zastosowania AI w edukacji towarzyszą też obawy.  W jaki sposób cyfrowe narzędzia chronią prywatność użytkowników? Czy szkoły uzyskują zgodę uczniów i rodziców na ich wprowadzenie? Czy dane, które zostały zanonimizowane, powinny być udostępniane badaczom? Liczne są również obawy co do możliwej stronniczości AI przy ocenianiu testów i otwartych wypowiedzi uczniów i studentów.

Te zastrzeżenia pojawiają się przy wszystkich zastosowaniach sztucznej inteligencji, w każdej możliwej dziedzinie. Jak zwykle odpowiedzią jest konieczność przestrzegania wypracowanych już w regulacjach i samoregulacjach zasad etycznych oraz dbałość o poprawność danych, na których uczą się algorytmy. Bo rozwoju branży EdTech już nic nie zatrzyma.

 


Źródło: eLearning Industry

 

Chiny liderem wyścigu

Największe kraje globu uczestniczą obecnie w wyścigu technologicznym o jak najlepsze wykorzystanie sztucznej inteligencji w zarządzaniu armią, gospodarką i usługami publicznymi. Edukacja jest jedną z dziedzin o strategicznym znaczeniu dla przyszłości, dlatego Chiny wydają miliardy dolarów, aby ją zmodernizować. Ma tam być kluczowym narzędziem do zdobycia pozycji najsilniejszego mocarstwa świata.

Dlatego Chiny uważane są w świecie eksperckim za światowego lidera w dziedzinie EdTech. Szybko rośnie tam liczba start-upów edukacyjnych. Zajmują się one wykorzystaniem technologii sztucznej inteligencji, kognitywistyki i interfejsów człowiek-komputer do usprawnienia procesu uczenia dzieci, młodzieży i dorosłych. Sam Pekin ma najwyższą koncentrację firm tej branży na świecie.  Na milion osób przypada tu 120 firm. Następne są Nowy Jork (117), Dolina Krzemowa (91) i Bangalore (77).

Jedną z tych dynamicznie rosnących chińskich przedsiębiorstw jest Squirrel AI Learning. Powstało w 2015 r. i specjalizuje się w inteligentnej spersonalizowanej edukacji. Korzysta z zaawansowanego algorytmu opracowanego przez międzynarodowy zespół naukowców, projektantów i ekspertów ds. programów nauczania. Oferuje uczniom kursy pozalekcyjne i indywidualne korepetycje z takich przedmiotów jak matematyka, angielski, fizyka i chemia. Firma twierdzi, że są one skuteczniejsze i lepiej angażują uczniów niż tradycyjne metody nauki.  Zajęcia odbywają się zarówno na cyfrowej platformie edukacyjnej, jak i w centrach nauczania offline, których jest już kilka tysięcy. Głównym partnerem badawczym Squirrel jest SRI International – jeden z najbardziej znanych na świecie ośrodków naukowych non-profit. Współpracuje też z Carnegie Mellon University, UC-Berkeley i innymi ośrodkami. Squirrel eksportuje już swoją technologię za granicę. Rozwija też międzynarodową reputację, występując na największych konferencjach AI na całym świecie i pozyskując renomowanych współpracowników.

 

 

W Chinach, ale i w innych częściach świata, konkurują ze sobą dwa podejścia do AI w edukacji: oparte na sztucznej inteligencji i wspomagane przez sztuczną inteligencję. Założyciel Squirrel AI Derek Li wyobraża sobie klasę, w której nauczyciele odgrywają stosunkowo bierną rolę. W jego wizji to AI zajmuje się faktycznym nauczaniem, a ludzie wkraczają tylko wtedy, gdy pojawiają się problemy.

Inna chińska firma ALO7, reklamująca się jako największy w Chinach producent treści i rozwiązań do nauczania języka angielskiego w formacie cyfrowym, stosuje inne podejście. Tam, gdzie Squirrel dąży do zastąpienia ludzkich nauczycieli, ALO7 stara się im pomóc. Równoważąc edukację i zabawę, rozbudza w dzieciach pasję do nauki i uczy, jak się uczyć.

„Dziesiątki milionów uczniów korzysta teraz z jakiejś formy sztucznej inteligencji do nauki – czy to poprzez programy korepetycji pozalekcyjnych, takie jak Squirrel, za pośrednictwem cyfrowych platform edukacyjnych, takich jak 17ZuoYe , czy nawet w swoich głównych salach lekcyjnych. To największy na świecie eksperyment dotyczący sztucznej inteligencji w edukacji i nikt nie jest w stanie przewidzieć jego wyniku” – pisał w 2019 r. MIT Technology Review.

 

Edukacja przyszłości

W świecie, który zmienia się bardzo szybko na skutek gwałtownego rozwoju technologicznego oraz niebywałego przyrostu wiedzy edukacja nie może wyglądać jak dotąd. Jeśli rządy i menedżerowie zajmujący się tą działalnością tego nie zrozumieją, powstaną alternatywne rozwiązania, takie jak opisane wyżej i jeszcze wiele innych, dziś trudnych do wyobrażenia.

Poniżej podejmujemy próbę odpowiedzi na pytanie, jakie wspólne cechy powinien mieć przyszły system edukacyjny.

Kompetencje i umiejętności ważniejsze niż wiedza. W świecie, w którym nauka podwaja swoje zasoby dwa razy na dobę ludzie nie powinni mieć w głowach jeszcze więcej wiedzy. Potrzebna im będzie oczywiście podstawowa znajomość fundamentów nauki i jej struktury, ale równie ważna, o ile nie ważniejsza, stanie się umiejętność samodzielnej aktualizacji zdobytych wiadomości i dobre rozeznanie, z jakich źródeł należy w tym celu korzystać.  Niezbędna będzie nadzwyczajna elastyczność umysłowa, otwartość, ale i umiejętność krytycznego podejścia do napływających informacji. Kluczowe będzie też radzenie sobie z wiedzą pozorną czy fałszywą, która zalewa i będzie zalewać przestrzeń publiczną.

Płynne podstawy programowe. Szczegółowe definiowanie treści i umiejętności, które ma opanować uczeń na konkretnym poziome nauki jest nie do pogodzenia z postulatem otwartości i elastyczności przyszłej edukacji. Programy nauczania powinny uwzględniać fakt, że wiedzy nieustannie przybywa, dlatego każdy człowiek musi być wyposażony w umiejętność analizy i syntezy informacji, krytycznego myślenia, oceny argumentów i dowodów oraz formułowania wniosków. Ważne jest rozumienie praktycznych konsekwencji wiedzy i stosowanie je w praktyce. Dodatkowo w procesie edukacyjnym musi być miejsce na swobodę wyrażanie opinii oraz debatę.

Uczeń podmiotem, a nie przedmiotem edukacji. W obecnym modelu szkoły wszystkim uczniom wyznacza się takie same cele i zadania, które w dodatku powinni wykonać w tym samym czasie. Generalnie szkoła skupia się na procesie nauczania, a pomija proces uczenia się. W modelu przyszłościowym na znaczeniu zyskuje edukacja zorientowana na rozwijanie indywidualnych uzdolnień ucznia, studenta czy pracownika. Także on sam, w miarę wzrostu samoświadomości i zrozumienia potrzeby własnego rozwoju, może uczestniczyć w określaniu kierunków swojej edukacji. Technologie sztucznej inteligencji, rzeczywistości wirtualnej i rzeczywistości rozszerzonej będą ułatwiały naukę przez doświadczenie, analizę i twórcze rozwiązywanie problemów. Dzięki temu wzrośnie poziom zaangażowania i motywacji ucznia. Będzie on bardziej współtwórcą procesu edukacyjnego niż jego przedmiotem.

Spersonalizowany proces edukacyjny. Technologia AI umożliwia zindywidualizowanie procesu edukacyjnego nawet w obecnej szkole, o ile połączy ona tradycyjne metody z cyfrową platformą edukacyjną. Jednak możliwe jest jeszcze bardziej spersonalizowane podejście. Aplikacje AI będą uczyć się indywidualnych potrzeb i zainteresowań każdego ucznia, analizować jego zdolności intelektualne i wcześniejszą historię szkolną oraz odkrywać jego specyficzny sposób nauki. W oparciu o wszystkie te czynniki system dostosuje odpowiednie programy edukacyjne do konkretnej osoby, udzieli wskazówek jej oraz nauczycielowi, wskaże obszary wymagające dodatkowej pracy, przedstawi prognozę końcowych wyników.

Edukacja multikanałowa. Klasa szkolna to przeżytek, przynajmniej w dotychczasowym wydaniu. Edukacja przyszłości będzie wielokanałowa i oparta na sprecyzowanych wyborach samych uczniów. Będą oni wybierać z oferty edukacyjnej to, co jest im niezbędne na określonym etapie życia. Zmodernizowana szkoła pozostanie w systemie, ale znacznie więcej niż dziś będzie się można nauczyć samodzielnie, korzystając z rozlicznych rozwiązań online. Już dziś użytkownicy platform edukacyjnych takich jak Duolingo są zadeklarowanymi zwolennikami autonomicznej nauki. Wierzą w wysoką skuteczność samouczków wideo, asystentów nauczania bazujących na AI oraz uczenia się bez nadzoru. Najbardziej cenią prywatne zajęcia 1 na 1. Ok. 80 proc. uczniów, którzy korzystali już z aplikacji cyfrowych uważa, że ​​nauka zdalna może być tak samo skuteczna jak tradycyjne zajęcia. Taką opinię podziela tylko 60 proc. osób, które nie próbowały żadnych platform e-learningowych.

 

 

Alternatywa dla szkoły?

W połowie czerwca 2022 r. na całym świecie było 35 jednorożców EdTech – firm z wyceną 1 mld USD i więcej. Łącznie zebrały one ponad 29 mld USD całkowitego finansowania w ciągu ostatniej dekady i są teraz wyceniane łącznie na 104 mld USD. Tworząca takie zestawienia platforma internetowa Holon IQ zapowiada, że do 2030 r. globalny rynek edukacyjny będzie wart 10 bln USD, a coraz większą jego część wygenerują prywatne firmy oferujące edukację pozaszkolną, wspieraną przez najnowsze technologie.

Co wpływa na ten przyspieszony rozwój prywatnego sektora edukacyjnego?  Jednym z czynników jest z pewnością fakt, że prywatne firmy są bardziej otwarte na nowe technologie niż sektor publiczny, szybciej je adaptują, bo zwyczajnie chcą na nich zarobić. Sprzyja im widoczny bezwład publicznych systemów edukacyjnych, ich odporność na nowe trendy i trwanie przy tradycyjnych metodach nauczania.

Dzisiejszy rynek pracy już teraz potrzebuje ludzi mających kompetencje przyszłości, dlatego narasta rozdźwięk między potrzebami pracodawców a niskim poziomem przygotowania do pracy absolwentów szkół zawodowych i wyższych. W efekcie wszystkie rozwinięte gospodarki świata uskarżają się na brak wysoko wykfalifikowanych specjalistów. To z pewnością zaowocuje z jednej strony przyspieszeniem automatyzacji produkcji i usług, ale też tworzeniem przez różne branże i czołowe firmy alternatywnych systemów edukacyjnych. Ten trend już się praktycznie zaczął i wkrótce zobaczymy, dokąd nas zaprowadzi.


Autor: Zbigniew Gajewski, partner w THINKTANK, ekspert w zakresie wpływu nowych technologii na biznes i życie społeczne, autor raportów i analiz makroekonomicznych.



 

POWRÓT ↵

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.

Back To Top