Birma. Złota Ziemia roni łzy


Prof. Bogdan Góralczyk
jest sinologiem, komentatorem telewizyjnym i radiowym, wykładowcą akademickim, autorem wielu artykułów i książek o Azji i Europie oraz byłym ambasadorem w krajach Azji Południowo-Wschodniej.

 

 

 

 

 

Mjanma jest państwem federacyjnym, dwukrotnie większym niż Polska, ma 677 000 km kw. Rozpościera się od Himalajów na północy niemal po Malezję na południu. To prawdziwy raj dla badaczy kultur, etnologów i lingwistów. W kraju o populacji ok. 55-56 milionów Birmańczycy stanowią 68% ludności, natomiast ponad 30% to mniejszosci narodowe, których jest aż 130 – posługujących się 220 językami i narzeczami. W trakcie sprawowania funkcji ambasadora stale po Birmie podróżowałem, starałem się poznać i zrozumieć tę niebywałą różnorodność. Od tego czasu wielokrotnie do tego kraju wracałem.

 

Pierwszy raz książka „Birma – Złota Ziemia roni łzy” została wydana w 2011 r. Obecna edycja jest uzupełniona o wydarzenia aż do 1 lutego 2021, a zatem do najnowszego wojskowego zamachu stanu. Książka ta wyjaśnia „fenomen birmański”, a także dlaczego w państwie o tradycji buddyjskiej – „drogi środka” – niemal stale są rządy autorytarne, wojskowe. Piszę również o Aung San Su Kyi – jednej z niewielu osobistości z Birmy, która znana jest na całym świecie. Druga część tytułu książki: „Złota Ziemia” wynika z dziejów Mjanmy, której pierwotna cywilizacja wcale nie była birmańska, lecz ludu Mon, mieszkającego zarówno w Birmie jak  i w Tajlandii. To w języku tego ludu kraj ów nazywał się „Złotą Ziemią”.

 

Aung San Suu Kyi: usosobienie losu Birmańczyków

Historia Birmy naznaczona jest wieloma konfliktami zbrojnymi. W dawnych wiekach toczono liczne wojny z Tajami, a na początku XIX wieku rozpocząl się proces kolonizacji tego kraju przez Brytyjczyków, zakończony w 1887 r. Niepodłegłość Mjanma odzyskała dopiero w 1948 r. Warto wspomnieć, że już jednak w 1947 r. Aung San – ojciec słynnej Aung San Suu Kyi, laureatki Pokojowej Nagrody Nobla – uworzył Tatmadaw – armię birmańską i stał się zarazem ojcem niepodłegłości tego kraju i bohaterem narodowym. Na tym dziedzictwie mogła budować swój autorytet Su Kyi. Jej matka była wieloletnim ambasadorem w Indiach i młoda Aung wychowywała się na subkontynencie indyjskim. Tam zainspirowała się mocno filozofią Mahatmy Gandhiego – Satyagraha – działania bez używania przemocy. Po studiach uniwersyteckich w New Delhi i w Oksfordzie Su Kyi pracowała trzy lata w ONZ, po czym w 1972 r. wbrew swojej matce wyszła za mąż za obcokrajowca – Brytyjczyka Michaela Arisa. Mieszkała w Oksfordzie do 1988 r., kiedy to wróciła do Birmy ze względu na stan zdrowia swojej matki. Był to czas rewolucji i upadku pierwszej dyktatury wojskowej. Suu Kyi zaangażowała się w działalność polityczną, stała się dysydentką i pozostała już w kraju. Wkrótce dzięki swojej wyjątkowej charyzmie zyskała status globalnej ikony obrony praw człowieka. Po rewolucji była przywódczynią opozycyjnej partii Narodowej Ligii na rzecz Demokracji (NLD), która w 1990 r. pomimo aresztu domowego swojej liderki wygrała wybory, nieuznane jednak przez władze. W tymże samym roku Suu Kyi została wyróżniona Nagrodą im. Sacharowa, po czym w 1991 r. otrzymała Pokojową Nagrodę Nobla. Przez dwie dekady dla wszystkich było jasne, kim jest Aung San Suu Kyi – represjonowaną opozycjonistką walczącą o demokrację i prawa człowieka. Ten obraz nieco się zaburzył w ostatnich latach wskutek osobistej obrony przez Suu Kyi swojego kraju (a de facto generałów) przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości w Hadze w sprawie dotyczącej oskarżeń o popełnienie ludobójstwa na muzułmańskiej mniejszości etnicznej Rohingya.

 

Birma czy Mjanma? Wojsko zmienia symbole i instytucje kraju

Stosowana obecnie nazwa „Mjanma” jest nazwą tradycyjną do której rządzące krajem wojsko wróciło po poprzedniem wielkim przełomie i przelewie krwi, który miał miejsce w 1988 r. Nazwa „Birma”  była powszechnie stosowana przez kolonizatorów brytyjskich, i była źle przyjmowana nie tylko przez władze wojskowe ale również przez samych Birmańczyków. Zatem – inaczej niż w świecie – zmiana nazwy nie wywołała większych kontrowersji w samej Birmie. Polska również oficjalnie zaczęła używać nazwę „Mjanma”na określenie tego kraju.

Zmieniona została także stolica. W 2005 r. władze birmańskie obawiając się, że Amerykanie będą próbować z morza zająć największą metropolię – Yangoon – przeniosły stolicę kraju niemal w szczere pole i nowa stolica otrzymała nazwę Naypyidaw – „Siedziba Królów”. W jej centrum zbudowano ogromny plac defilad, nad którym dominują pomniki trzech wielkich władców trzech dynastii birmańskich.

Ponadto, w 2008 r. junta wojskowa doprowadziła również do przyjęcia nowej konstytucji, która weszła w życie w 2010 r. Na mocy tej konstytucji przeprowadzono wybory, po których uwolniono z aresztu domowego Aung San Suu Kyi. Sama konstytucja zawiera kontrowersyjne zapisy, jak na przykład zagwarantowanie wojsku 25% miejsc w obu izbach parlamentu, co uniemożliwia zmianę konstytucji bez zgody armii. Zgodnie z konstytucją, Tatmadaw ma także kontrolę nad trzema resortami: ministerstwa obrony, spraw wewnętrznych i obszarów przygranicznych – niezwykle istotnych ze względu na mniejszosci etniczne i konflikty z nimi związane. Birma znana jest z niechlubnego rekordu, jakim jest permanentna wojna domowa, trwająca właśnie na wspomnianych terenach od 1948 r. niemal aż do 2010. Niestety obecnie ów konflikt się odnawia. Problematyczny jest także zapis o tym, że obywatel mający w rodzinie osoby z obcym paszportem nie może ubiegać się o najwyższe urzędy w państwie. Został on wprowadzony w celu uniemożliwienia Aung San Suu Kyi wejścia do rządu. Jej synowie mają bowiem obywatelstwo brytyjskie.

 

Przyszłość Birmy w cieniu dyktatury i geopolityki

Niezwykle interesującym zjawiskiem obserwowanym obecnie w Birmie jest to, że społeczeństwo po dziesięciu latach odwilży zmieniło się gruntownie. Narodziło się społeczeństwo obywatelskie – głównie tworzone przez młodzież. W 1988 r., kiedy podczas rewolucji zginęło w ciągu trzech dni ponad trzy tysięce studentów, nikt na świecie o tym nie wiedział. Dzisiaj już się nie da ukryć informacji o tysiącach ofiar i aresztowanych. Interesujące jest też to, że opozycja demokratyczna utworzyła „rząd cieni” składający się częściowo z osób znajdujących się w kraju a w części z Birmańczyków przebywających na emigracji. Odrodziły się także armie mniejszości etnicznych, które się połączyły i znajdują się w opozycji do junty wojskowej. Birmie grozi zatem chaos. Jednak dalszą destabilizacją nie są zainteresowane Chiny, które inwestowały mocno przez ostatnią dekadę i zbudowały m.in. ropociąg i gazociąg przebiegające przez ten kraj. Chaosu nie chce też Tajlandia, mająca poważne interesy w Birmie, a także Singapur – będący największym inwestorem. To istotne, gdyż Mjanma jest członkiem Stowarzyszenia Krajów Azji Południowowschodniej (ASEAN) podobnie jak Singapur i Tajlandia.  Sytuacja w Birmie to poważne wyzwanie także dla Stanów Zjednoczonych, ze względu na swoją rolę geostrategiczną w regionie. Bez wpływów w tym kraju trudniejsze jest współzawodnictwo z sąsiednimi Chinami. Obecnie zaś to właśnie Pekin ma lepsze karty pod względem oddziaływania na generałów.

Trudno przewidzieć przyszłość Birmy w najbliższych latach, jednak najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest ten, w którym katastrofa gospodarcza skłoni juntę wojskową do podjęcia rozmów z opozycją.

Jednakże inny, nie mniej prawdopodobny, to permanentna niestabilność, a nawet wojna domowa między rządzącą juntą, a ukształtowanym “gabinetem cieni” oraz uruchomionymi na nowo partyzantkami etnicznymi, co jest niczym innym, jak scenariuszem “państwa upadłego” (failed state). Szkoda tylko, że nie ma w tej palecie, przynajmniej w najbliższym czasie, opcji bardziej optymistycznego rozwiązania.

 

 

 

POWRÓT ↵

Related Posts

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.

Back To Top