Co się stało z polską giełdą?

Artykuł opublikowany 09.01.2023

 

Polska giełda – Giełda Papierów Wartościowych okazała się  w minionym roku najsłabszą giełdą na świecie. WIG20 – wiodący indeks polskiej giełdy, skupiający największe spółki, uchodzące za okręty flagowe polskiej gospodarki stracił w 2022 ponad 35 procent. Słabość polskiej giełdy utrzymuje się  od wielu lat.  Od momentu powstania, czyli od 1994 r. indeks WIG 20   stracił ponad 40 procent podczas gdy w  tym samym czasie gospodarka polska znacznie urosła.  Giełda nie stała się więc – wbrew oczekiwaniom i podręcznikowym zasadom– jej odzwierciedleniem. Według zestawienia za 2022 r. opracowanego przez agencję Bloomberg, WIG20, wraz z całą polską giełdą wypada najsłabiej spośród 92 światowych rynków kapitałowych. Dlaczego tak się stało i czy można to zmienić?

 

SZERSZY KONTEKST

Na polską giełdę wpływa wiele różnych czynników zewnętrznych i wewnętrznych. Czynniki zewnętrzne oddziałują w różnym stopniu na wszystkie rynki świata, zaś nasza giełda nie jest – co oczywiste – wyizolowaną wyspą na mapie rynków kapitałowych i podlega oddziaływaniu globalnej koniunktury. Gospodarka światowa po kryzysie lat 2008 – 2009 znajduje się cały czas w trendzie wzrostowym, stąd utrzymujące się od dłuższego czasu oczekiwanie,  że w końcu nastąpi korekta bądź załamanie. Na globalnych rynkach gości zatem od lat długookresowa niepewność, która w określonym zakresie dotyczy gospodarek krajów Europy Środkowo-Wschodniej.  

W ostatnich trzech latach doświadczamy też oddziaływania czynników zewnętrznych  w postaci zdarzeń nadzwyczajnych nazywanych  „czarnymi łabędziami”. Pierwszym z nich , o globalnych skutkach, przekładających  się na rynki kapitałowe, była pandemia Covid-19. Drugie to  wojna w Ukrainie, która wstrząsnęła podstawami europejskiej architektury bezpieczeństwa  i gospodarki. Trzecim zdarzeniem – wynikającym  z dwóch poprzednich – stał się globalny, poważny kryzys na rynku surowców energetycznych. Wszystkie te czynniki miały  wpływ na wszystkie gospodarki świata, ale pomimo to indeksy innych giełd nie spadły tak mocno jak w Polsce. Dlaczego?

Przez wiele lat  swojego istnienia polska giełda rozwijała się jako jeden z podstawowych mechanizmów polskiej transformacji i przestawiania gospodarki na tory rynkowe, zaś kluczowym procesem dla polskiej transformacji była prywatyzacja.

Z punktu widzenia budowania rynku kapitałowego znaczenie zasadnicze miało stworzenie podstaw kapitałowej części systemu emerytalnego w postaci Otwartych Funduszy Emerytalnych (OFE) i segmentu polskich instytucji finansowych, które miały być aktywnymi podmiotami działającymi na rynku kapitałowym. Prywatyzacja spółek państwowych była istotną częścią tego systemu , gdyż tworzyła systemowy mechanizm wzbudzania zainteresowania giełdą ze strony inwestorów indywidualnych. W efekcie, po około 15 latach funkcjonowania polskiego rynku kapitałowego,  w obrocie giełdowym mniej więcej w tej samej części – po jednej trzeciej – uczestniczyli inwestorzy zagraniczni, polscy inwestorzy instytucjonalni(  fundusze emerytalne i inwestycyjne)  oraz inwestorzy indywidualni.

 

 

PRZYCZYNY CHOROBY POLSKIEGO RYNKU KAPITAŁOWEGO

Od kilku już lat polska gospodarka funkcjonuje według odmiennego schematu. Kapitałowy segment systemu emerytalnego ( OFE) praktycznie zamiera, logika rynku, i prywatyzacja ustąpiły postępującej centralizacji władzy w gospodarce, zwiększaniu zakresu własności państwa, politycznym kryteriom podejmowania decyzji przez wiodące spółki giełdowe, politykę personalną podporządkowaną politycznej lojalności i zasadzie dzielenia łupów politycznych . Wszystkie te zmiany miały negatywny wpływ na czynnik o kluczowym znaczeniu dla rozwoju rynku kapitałowego i giełdy  tj. zaufanie. Obecnie w obrotach giełdowych prawie dwie trzecie stanowią inwestorzy  zagraniczni, „ najmniej lojalni” i najbardziej mobilni, jeśli chodzi o przemieszczanie się pomiędzy rynkami.

Natomiast polskie instytucje finansowe i polscy inwestorzy indywidualni mają zaledwie po kilkanaście procent.

Wydaje się, że w przypadku indywidualnych inwestorów podstawową rolę odgrywa niepewność i poziom ryzyka przy inwestowaniu w polskie spółki . Przy czym chodzi tu zarówno o spółki Skarbu Państwa, jak i spółki prywatne, które funkcjonują w warunkach niepewnego otoczenia regulacyjnego, w tym dotyczącego podatków.

Z kolei dla inwestorów instytucjonalnych wygaszanie i praktyczna likwidacja OFE oznaczała podcięcie korzeni funkcjonowania instytucji, które w sposób systemowy były związane z rynkiem kapitałowym. Obecnie nitki, które wiążą  instytucje finansowe z giełdą są bardzo słabe.

Pewnym uproszczonym, ale jednak przemawiającym do wyobraźni komentarzem do słabości polskiego rynku kapitałowego i giełdy może być odwołanie się do wspomnianego na wstępie zestawienia giełd Bloomberga. Zestawienie to ujmuje  stopy zwrotu z WIG20 i indeksu giełdy rosyjskiej.  Okazuje się  – i może to być trudne do przyjęcia – że te dwie giełdy: warszawska i moskiewska – wypadają podobnie, choć przecież rzeczywistość w jakiej obie instytucje funkcjonują jest nieporównywalna.  Do refleksji….

 

 

JAK NAPRAWIĆ POLSKĄ GIEŁDĘ?

Polska giełda, mimo swoich słabości  wciąż przyciąga inwestorów, także indywidualnych. Pamiętajmy jednak, że obecnie dzieje się tak, gdyż GPW można obecnie zaliczyć do całkiem licznej kategorii giełd na świecie, które są określane jako „oportunistyczne” tzn. stanowią miejsca, gdzie szuka się okazji (opportunities) do krótkookresowego inwestowania spekulacyjnego. Ze względu na bardzo znaczące ryzyka polityczne i towarzyszącą im niepewność, giełda nie jest tym samym traktowana jako miejsce do długookresowego oszczędzania.

W tej sytuacji nie powinno nas dziwić, że  przyszli emeryci i emerytki nie są zainteresowani kapitałowymi elementami polskiego systemu emerytalnego., których  istotę powinno stanowić inwestowanie długookresowe  i myślenie o zabezpieczeniu finansowym po zakończeniu aktywności zawodowej. Obecnie zarówno giełda jak i cała polska gospodarka są obarczone zbyt dużą niepewnością o politycznym charakterze, aby realistycznie i z perspektywy własnej kieszeni można było myśleć o nieco bardziej odległej przyszłości..

Jeśli powyższa diagnoza jest zasadna, to nie jestem optymistką, przynajmniej na najbliższe lata. Warunkiem tego, by giełda odgrywała ważną rolę  w gospodarce jest zmiana paradygmatów funkcjonowania tej gospodarki. Konieczne jest odejście od postępującego upolitycznienia gospodarki, ręcznego zarządzania spółkami Skarbu Państwa, kalendarza wyborczego określającego przepływy finansowe w tych spółkach, utrzymywania regulacyjnego i podatkowego bata na spółkami prywatnymi. Bez takiej zmiany giełda będzie miała bardzo ograniczone pole do działania. Nie będzie też w istocie potrzebna spółkom Skarbu Państwa, dzisiejszym okrętom flagowym GPW, gdyż w obecnym modelu państwo ma do dyspozycji narzędzia do zarządzania tymi spółkami w zupełnie inny sposób.

 

Autor: dr Lidia Adamska, członkini Rady Ekspertów ośrodka THINKTANK. Specjalizuje się w rynkach finansowych, byłą członkinią Zarządu Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie.

 

 

POWRÓT ↵

Related Posts

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.

Back To Top