Czy światowe korporacje będą bardziej zrównoważone?

Amerykańska organizacja wielkiego biznesu, Business Roundtable, wydała pod koniec ubiegłego tygodnia osobliwe oświadczenie. Prezesi 180 największych nie tylko w Ameryce, ale i na świecie, korporacji i banków obiecują porzucić podtrzymywany od co najmniej od lat 80. paradygmat, według którego najważniejszy celem przedsiębiorstwa jest dostarczanie zysków akcjonariuszom.

W zamian obiecują przyjąć takie podejście do zarządzania firmami, które przyniesie korzyści wszystkim – klientom, pracownikom, dostawcom, społecznościom i akcjonariuszom.  “Amerykański sen żyje, ale się kruszy” – diagnozuje Jamie Dimon, CEO JPMorgan Chase i przewodniczący Business Roundtable. “Najwięksi pracodawcy inwestują w swoich pracowników i społeczności, ponieważ wiedzą, że jest to jedyna droga do osiągnięcia sukcesu w dłuższej perspektywie. Społeczność biznesowa naciska na to, by gospodarka służyła wszystkim Amerykanom” – uzasadnia J. Dimon w imieniu rekinów biznesu.

Dalej jest o konieczności sprawiedliwego wynagradzania pracowników i zapewnienia im znaczących benefitów, a także szkoleń i edukacji; zobowiązanie do ochrony środowiska naturalnego poprzez stosowanie zrównoważonych praktyk w przedsiębiorstwach oraz wspierania w nich różnorodności; dbania o integrację, zapewnienia pracownikom godności i szacunku.

O odejście od zysku jako głównego celu działalności firm krytycy obecnego modelu kapitalizmu apelują co najmniej od kryzysu 2008 r. Koncentracja firm na kwartalnych wynikach finansowych jest zgodnie uznawana za główną przeszkodę w realizacji przez nie zasad zrównoważonego rozwoju i źródło patologii przy wyznaczaniu celów sprzedażowych pracownikom. Strategia ukierunkowana przede wszystkim na zysk jest w praktyce nie do pogodzenia z zasadami społecznej odpowiedzialności biznesu, a deklaracje firm, które chcą lub muszą ją stosować, że realizują też idee CSR, są uznawane za niewiarygodne.

Zatem płynące od samego biznesu sygnały o konieczności redefinicji kapitalizmu zysku w kierunku kapitalizmu zrównoważonego trzeba uznać za pozytywne. Z drugiej strony warto zdać sobie sprawę z tego, jak trudno będzie się wielkim korporacjom ze swoich deklaracji wywiązać. Przede wszystkim sprzeciwić się mogą sami akcjonariusze, wśród których dominują liczne fundusze inwestycyjne o ogromnej władzy ekonomicznej. Mogą one bez trudu wymienić prezesów, którym zachciało się rewolucji.

Po drugie, w amerykańskim (i światowym) kapitalizmie trzeba by zmienić dużo więcej, niż zapowiedzieli liderzy Business Rountable. Obecny system nagradzania menedżerów przyczynia się do gigantycznych rozpiętości w dochodach. W 1970 r. przeciętna zarobków szefa w największych amerykańskich korporacjach była 28 razy większa niż przeciętna zarobków wszystkich pracowników; dziś jest 400 razy wyższa! Dużą część tych menedżerskich wynagrodzeń jest wypłacana w akcjach, a to w sumie sprawia, że w globalnej gospodarce przychody z kapitału rosną szybciej niż dochody z pracy, powiększając i tak już ogromne nierówności. Wg Oxfam (2017) 8 najbogatszych ludzi świata ma dziś tyle, co biedniejsza połowa ludzkości, a  wg Global Wealth Report (2016) 10 proc. najbogatszych firm ma 89% globalnych aktywów gospodarczych.
Właśnie ta niebywała koncentracja pieniędzy i władzy jest zasadniczą barierą dla zrównoważonego rozwoju gospodarki. W 2012 r. ekonomiści z ETH, znakomitej szwajcarskiej politechniki ustalili, że w światowej gospodarce działa 37 mln przedsiębiorstw, a 43 tys. z nich to globalne korporacje. I teraz najciekawsze: 737 z nich kontroluje 80 proc. korporacyjnego systemu światowej gospodarki, a prawie połowa jest pod kontrolą 147 przedsiębiorstw. Są to głównie instytucje finansowe, w tym około 100 banków oraz firm ubezpieczeniowych i największych funduszy.

Autorzy raportu uważają, że te 147 firm faktycznie rządzi całą światową gospodarką. To one wyznaczają ceny, kursy, inwestycje. Są silniejsze niż większość rządów na świecie. I najważniejszy wniosek: one nie walczą ze sobą na rynku, tylko wytworzyły mechanizmy pozarynkowej kooperacji. Są za duże, by upaść. Nie muszą realnie konkurować. Są zbyt powiązane, by nawzajem robić sobie krzywdę. Dopóki działa ten gospodarczy super-organizm, deklaracje Business Rounndtable muszę traktować z dystansem.

Autor: Zbigniew Gajewski, partner THINKTANK

Related Posts

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.

Back To Top