Dajmy żyć gospodarce

Moje postulaty zaprezentowane w „Rzeczpospolitej” 30 marca br. nie były szczególnie kontrowersyjne. Powiedziałbym raczej, że są całkiem zdroworozsądkowe. Czasami umyka jednak sedno mojego programu i przez to może wydawać się wywrotowy. Jestem przedsiębiorcą od 35 lat i oceniam rzeczywistość z punktu widzenia funkcjonowania podmiotów gospodarczych, które przecież zapewniają rozwój całemu społeczeństwu. Uważam, iż przedłużający się lockdown niczemu i nikomu nie służy – bo nas wcale nie ochrania. Jeśli nie chcemy masowego bezrobocia, niepokojów społecznych i bankructwa państwa musimy uruchomić gospodarkę.

Co jest kwintesencją przedstawionych przeze mnie propozycji? Po pierwsze, to działania przewidziane na 3,5 roku, a nie 3-6 miesięcy. To ważne, aby od razu myśleć długookresowo. Naiwnością jest sądzić, że pandemia skończy się szybko i zaraz wrócimy do normalnego życia. Po drugie, z problemu powinniśmy wychodzić solidarnie. Poświęcić muszą się wszyscy – pracodawcy i pracownicy, bo tylko wtedy mamy szansę na odbudowanie kraju w stosunkowo niedługim czasie. Przedsiębiorcy i gospodarka muszą jednak działać, bo bez tego nie mamy szans na nic – jedynie na wzrost cen i bezrobocia.

Mam jednak poczucie, że to jedynie wołanie na puszczy, bo nikt nie chce słuchać. Weźmy choćby postulat zawieszenia poboru składek na ubezpieczenie społeczne i podatku dochodowego od firm do końca roku 2020. Wybuchła wrzawa, bo się wydaje, iż nie będzie pieniędzy w ZUS i zabraknie na emerytury i renty. Zgoda, bez podatków nie ma państwa, ale bez firm nie ma większości wpływów z podatków. Jeśli nie odciążymy przedsiębiorców, ich biznesy podupadną lub w ogóle znikną, więc kto zasili narodowy budżet?

Założenie i prowadzenie własnej firmy wydaje się łatwe tylko tym, którzy tego nie robią. W rzeczywistości to bardzo trudny pomysł na życie, a często istna „droga przez mękę”. Żeby się udawało, trzeba mieć predyspozycje, pewien talent, podobnie jak w przypadku gry na instrumencie. Jednocześnie, liczba osób obdarzonych takimi umiejętnościami jest w społeczeństwie ograniczona. A przecież to przedsiębiorcy są główną machiną napędzającą rozwój i innowacje. Oni wyjdą z tego kryzysu mocno pokiereszowani. Nie wiem, ilu z nas nadal będzie miało siłę i zapał do prowadzenia biznesu.

Moja propozycja ma jeden cel – pobudzić Polaków do myślenia a naszych polityków do sensownego działania. Celowo zawarłem w niej dwa kontrowersyjne postulaty: zawieszenie kodeksu pracy i wypłat z programu 500 plus. Mam wrażenie, że udało mi się pobudzić publiczną debatę wokół tych zagadnień. Czas pokazuje, że moje myślenie się sprawdza – wszyscy już widzą negatywne skutki przedłużającego się zamrożenia gospodarki. Musimy więc mieć plan jak z niego powoli wyjść. Najwyższa pora!

 

Autor: Grzegorz Hajdarowicz, przewodniczący rady nadzorczej Gremi Media, wydawcy „Rzeczpospolitej” i „Parkietu”

Related Posts

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.

Back To Top