Jakie czasy, taka prawda

Wszechobecna w Internecie dezinformacja, fake news (a za chwilę nawet deep fake), czyli informacje sfingowane, zmieniają nasze postrzeganie rzeczywistości. Zamiast „stanąć w prawdzie”, pływamy w powszechnym kłamstwie i odruchowo sami uczymy się tworzyć pół- czy ćwierćprawdy.

Wreszcie wyraźnie to sobie powiedzmy: relacje międzyludzkie są oparte na milionie kłamstw. Kłamstwo jest „klejem społecznym”, bez niego wspólnoty by się rozpadły. Zresztą wszyscy chcemy być okłamywani – i jako konsumenci, i jako obywatele. Chcemy wierzyć, że jesteśmy wyjątkowi, że będzie lepiej. Jeśli ktoś nam to mówi – wierzymy i lubimy go bardziej, nawet jeśli czujemy, że to nieprawda. Sami też kłamiemy, np. w dobrej intencji – by kogoś nie urazić, nie zdenerwować, uchronić przed smutnymi informacjami. Chwalimy dziecko, aby je podbudować na duchu, nawet jeśli jego gra na instrumencie jest daleka od doskonałości. Mówimy komplementy, bo chcemy budować dobrą relację, nawet jeśli dana osoba nas nie zachwyca. Dbamy o dobre samopoczucie – swoje i innych. A jednocześnie kłamstwo nas brzydzi.

Nie mów fałszywego świadectwa 
To przykazanie głęboko tkwi w naszej podświadomości. Nie chcemy kłamać. Dlatego wybieramy półprawdy lub kawałki prawdy, jak w skeczu Zenona Laskowika: „Ile traktor ma kół? Trzy dobre!”. Te prawdy hybrydowe same w sobie nie są ani złe, ani dobre. Dobre lub złe jest tylko ich użycie. Podobnie jak nóż – pomaga kroić chleb, ale może być także narzędziem zbrodni. Prawdy hybrydowe stają się też znakiem naszych czasów – z nich tkamy bieżący obraz świata.

Rzeczywistość nie istnieje

Zachodni świat od starożytności dążył do odkrywania, opisywania rzeczywistości, a za przykładem Arystotelesa staraliśmy się wszystko nazywać i kategoryzować – szukać prawdy. Wydawało się, że im więcej wiemy, tym bardziej się do niej zbliżamy. Tymczasem dziś odkrywamy, że jest odwrotnie. W erze wszechobecnego Internetu i nieograniczonego dostępu do (dez)informacji rozpoznać prawdę jest coraz trudniej. Paradoksem ery powszechności wiedzy jest więc wszechogarniający relatywizm, względność. Postmodernistyczny Zachód zachwyca się osiągnięciami współczesnej nauki, a jednocześnie zaczyna we wszystko wątpić. Rozwijają się teorie spiskowe i własne interpretacje. Zanika wiedza, rośnie odczuwanie (kierowanie się emocjami i intuicją). Przestajemy w ogóle dążyć do poznania prawdy, bo przecież i tak nic nie wiadomo na pewno. Tworzymy nowe teorie i pojęcia. Budujemy „prawdy hybrydowe”. Przynajmniej to lepiej brzmi.

 

dr Małgorzata Bonikowska, prezes THINKTANK

Related Posts

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.

Back To Top