Premiera raportu THINKTANK o sztucznej inteligencji w sektorze publicznym

W poniedziałek, 29 czerwca 2020, odbyła się  organizowana przez ośrodek THINKTANK debata on-line, podczas której  ogłoszony został najnowszy raport Ośrodka THINKTANKILORAZ SZTUCZNEJ INTELIGENCJI. Potencjał sztucznej inteligencji w sektorze publicznym. Edycja III”. Raport powstał we współpracy z Microsoft Polska.


Raport dostępny jest tutaj:

Raport ILORAZ SZTUCZNEJ INTELIGENCJI  vol III w wersji polskiej

 

Raport THE ARTIFICIAL INTELLIGENCE QUOTIENT vol III  in English

 

Coraz potężniejsze komputery i ekonomia chmury obliczeniowej umożliwiają dziś niespotykaną dotąd eksplorację danych cyfrowych. Na początku tej dekady świat technologiczny ma ich do dyspozycji 25 razy więcej niż na początku poprzedniej. A to, wraz z trwającym od mniej więcej 10 lat przyspieszeniem w rozwoju sieci neuronowych, sprzyja kolejnym zastosowaniom sztucznej inteligencji (SI).

Dziś sięga po nie także sektor publiczny. Najczęściej po algorytmy rozpoznające obrazy i mowę czy tłumaczące języki, a szerzej – wykrywające wzorce w ogromnych ilościach danych cyfrowych. W raporcie przedstawiamy właśnie ciekawe wdrożenia z udziałem sztucznej inteligencji w firmach i instytucjach sektora publicznego w Europie Środkowo-Wschodniej.

Przykłady zastosowań

W ciągu następnych kilku, kilkunastu lat analiza genów i wielkich zbiorów danych zdrowotnych całkowicie zmieni medycynę. Na Łotwie realizowany jest projekt mający na celu opracowanie nowej, opartej na analizie dużych zbiorów danych metody wczesnego diagnozowania i leczenia raka płuc, w czym pomaga właśnie sztuczna inteligencja.

Z kolei Agencja Finansowania Inwestycji Wiejskich w Bukareszcie sięgnęła po pomoc sztucznej inteligencji zasilanej przez Microsoft Azure, by usprawnić proces dystrybucji środków unijnych wśród rumuńskich rolników i przedsiębiorstw przemysłu rolnego. Wcześniej przygotowanie raportu z prognozami wydatków i potrzeb finansowych zajmowało zespołowi agencji dziesięć dni. Teraz jest on sporządzany w zaledwie dziesięć minut, i to z dużo większą dokładnością.

Ministerstwo Sprawiedliwości Chorwacji znacząco skróciło czas rozpraw sądowych dzięki korzystającemu ze sztucznej inteligencji rozwiązaniu polegającemu na precyzyjnej konwersji dźwiękowych zapisów przesłuchań i rozpraw na edytowalne teksty.  Co prawda sędziowie i prokuratorzy muszą parafować powstałe w tym protokoły z przesłuchań czy zapisy przebiegu rozpraw sądowych, ale teraz nie jest to dla nich trudne, bo dokładność transkrypcji sięga 98 proc.

Narodowe Archiwum Audiowizualne Węgier zajmuje się archiwizacją ponad 140-letniego dorobku działających w tym kraju agencji informacyjnych, radia i telewizji. Zgromadziło 20 mln wydrukowanych od 1881 r. materiałów prasowych i 350 tys. plików audiowizualnych. Sztuczna inteligencja zaszyta w Azure Cognitive Services pomaga je precyzyjnie klasyfikować. Jest na tyle dokładna, że rozpoznaje w tekście lub obrazie 90 proc. potrzebnych archiwum informacji. Teraz prace postępują znacznie szybciej, a ich wyniki są pewniejsze.

Szpital Uniwersytetu Medycznego w Pradze dąży do uzyskania dzięki sztucznej inteligencji znaczącej poprawy diagnostyki. Lekarze klinicyści z praskiej placówki wspólnie z Microsoft prowadzą projekt mający pomóc im lepiej analizować obrazy radiologiczne pacjentów z rakiem prostaty. Do tego celu wykorzystywane jest narzędzie Microsoft ProjectInnerEye, które za pomocą najnowszej technologii uczenia maszynowego dokonuje automatycznej, ilościowej analizy trójwymiarowych obrazów radiologicznych.

Firma Regina Maria, będąca liderem usług medycznych na rynku rumuńskim, chciała poprawić obsługę klienta i zwiększyć wewnętrzną wydajność. Osiągnęła to dzięki transformacji cyfrowej i aplikacjom korzystającym ze sztucznej inteligencji. Jedna z nich jest chatbot Ana, który łączy się z pięcioma różnymi systemami wewnętrznymi, wyodrębnia otwarte zadania dla menedżerów i podpowiada im, co jest w toku lub wymaga zatwierdzenia. Dlatego oszczędza całemu zespołowi kierowniczemu około ośmiu godzin dziennie na wszystkich poziomach.

Nasza rodzima Grupa LOTOS to nowoczesny koncern paliwowy. Wszystkie kluczowe procesy biznesowe są w firmie od dawna sterowane przez wysokiej klasy systemy IT i OT. Teraz do zwiększenia opłacalności przerobu ropy naftowej zaprzęgnięto rozwiązania chmurowe wspierane przez sztuczną inteligencję. Za pomocą platformy Microsoft Azure, korzystającej ze sztucznej inteligencji i chmury obliczeniowej, wydajność procesu przetwarzania ropy wzrosła o 1-2 proc. Na pierwszy rzut oka niewiele, ale w skali całego koncernu to już znaczące korzyści ekonomiczne.

 

Polityk Sam

O wykorzystaniu SI dla celów politycznych stało się głośno przy okazji wyborów prezydenckich w USA w 2012 r. Z pomocy SI do rozpoznawania potrzeb i sympatii wyborców w Internecie skorzystał wtedy sztab Baracka Obamy i w opinii ekspertów pomogło mu to w reelekcji. Cztery lata później na jeszcze większą skalę użyli SI do profilowania komunikacji z wyborcami współpracownicy Donalda Trumpa.

Najciekawszym trendem jest wprowadzanie SI do kształtowania polityk publicznych i podejmowania decyzji służących obywatelom. W Nowej Zelandii w 2018 r. objawił się obywatelom osobliwy polityk Sam. Na stronie www.politiciansam.nz mówi o sobie, że jest „pierwszym na świecie wirtualnym politykiem, który chce zlikwidować lukę między tym, czego pragną wyborcy, a tym, co obiecują politycy i co faktycznie osiągają”. Chatbot Sam deklaruje udział w wyborach parlamentarnych jeszcze w tym roku (2020) i w tym celu uczy się podejmowania decyzji na podstawie zarówno faktów, jak i opinii wyborców, których zachęca do rozmowy z sobą.

W mieście Tama w Japonii wirtualny byt stworzony z udziałem SI o nazwie Michihito Matsuda uczestniczył natomiast w 2018 roku w wyborach na burmistrza i zajął trzecie miejsce.  Organizator jego kampanii argumentował, że SI będzie lepszym burmistrzem niż człowiek, bo nie jest podatna na korupcję i nie popełnia ludzkich błędów.

Także w wyborach prezydenckich w Rosji w 2018 r. brała udział stworzona z udziałem SI kandydatka o imieniu Alicja, która prowadząc kampanię pod hasłem: „Prezydent, który zna cię najlepiej” zdobyła kilka tysięcy głosów.

Dziś te przykłady należy traktować jako pierwsze próby, bardziej spektakularne niż przynoszące realne korzyści społeczne. Ale już w nieodległej przyszłości zaangażowanie SI w polityce może być adekwatną odpowiedzią na potrzebę, by decyzje o istotnej wadze dla życia obywateli były podejmowane obiektywnie, z uwzględnieniem pełnej wiedzy i różnych punktów widzenia, bez dyskryminacji kogokolwiek i w trosce o zrównoważony rozwój.

 

Wehikuł Czasu

Pod koniec 2019 r. Komisja Europejska wybrała do realizacji i finansowania w najbliższej dekadzie projekt „wielkoskalowego symulatora historycznego”, który wykorzystując sztuczną inteligencję będzie analizował ogromne ilości danych w celu rekonstrukcji tysięcy lat historii Europy. Autorem tego niebanalnego pomysłu nazwanego „Wehikułem Czasu” jest prof. Frédéric Kaplan ze szwajcarskiego Federalnego Instytutu Technologii w Lozannie.

Projekt ma zebrać rozproszone dane o historii Europy – od dawnych rękopisów i planów obiektów historycznych po współczesne zdjęcia ze smartfonów i satelitów, a następnie stworzyć unikatową w skali naszej cywilizacji skonsolidowaną bazę wiedzy o społecznej, kulturowej i geograficznej ewolucji Europy. Umożliwi to na przykład obejrzenie, jak wyglądał konkretny obiekt zabytkowy w różnych fazach swojej historii.

Już teraz w pracach uczestniczy ponad 300 organizacji z 34 krajów i ich liczba stale rośnie. Są wśród nich biblioteki narodowe, w tym Szwajcarska Biblioteka Narodowa, archiwa państwowe, w tym Archiwum Państwowe w Krakowie, słynne muzea (m.in. Luwr), setka instytucji akademickich i badawczych, kilkadziesiąt firm europejskich oraz instytucje rządowe z całej UE.

„Wehikuł czasu” to także rosnąca sieć zaangażowanych miast europejskich. Własny taki projekt realizuje od 2012 r. Wenecja, a planują je m.in. Amsterdam, Jerozolima, Paryż, Budapeszt i Norymberga.


Kontrowersje wokół biometrii

W sektorze publicznym niemal na całym świecie rośnie presja, by wykorzystać technologie biometryczne, takie jak skanowanie tęczówki i odcisków palców, rozpoznawanie twarzy i głosu, do weryfikacji tożsamości beneficjentów pomocy społecznej. Optują za tym organizacje zajmujące się pomocą rozwojową, prywatne firmy oraz Bank Światowy. Ich eksperci uważają, że to jedyny sposób na wyeliminowanie dość powszechnych w systemach pomocowych nadużyć.

Podanie danych biometrycznych jest już konieczne do otrzymania zapomóg m.in. w RPA, Meksyku, Botswanie, Gabonie, Kenii, Namibii, Pakistanie, Paragwaju i Peru. Największą bazę danych biometrycznych na świecie – Aadhaar – stworzyły Indie. Zarejestrowano w niej 98 procent z 1,25 miliarda mieszkańców tego kraju.

Jednak na całym świecie rosną też obawy, że dane biometryczne mogą być łatwo połączone z innymi systemami, niekoniecznie związanymi z pomocą społeczną – na przykład z bazami policyjnymi czy marketingowymi.

Osobnym przypadkiem są na tym polu Chiny, które stale rozwijają swój System Zaufania Społecznego. Wykorzystuje on dane biometryczne do śledzenia wszelkich zachowań społecznych swoich obywateli, by następnie ich nagradzać lub karać w celu stworzenia „harmonijnego społeczeństwa socjalistycznego”. Do tej pory był to program pilotażowy, ale od tego roku został rozciągnięty na wszystkich obywateli Chin. Używano go m.in. do monitorowania izolacji obywateli podczas epidemii koronawirusa.

Chiny są też największym promotorem i eksporterem opartych na SI technologii nadzoru nad obywatelami. Sprzedały je już do 63 krajów, a eksport ten był często wpierany korzystnymi kredytami udzielanymi przez rząd ChRL.

Pod koniec 2019 r. firma doradcza Comparitech przeanalizowała 50 różnych krajów, aby sprawdzić, jakie dane biometryczne są w nich pobierane, do czego służą i jak są przechowywane. Według tego rankingu najmniej prywatności mają obywatele Chin, Malezji, Pakistanu, USA. Na piątym miejscu z tą samą liczba punktów znalazły się Tajwan, Filipiny, Indie i Indonezja. Najlepiej natomiast dane biometryczne chronione są w Irlandii, Portugalii, na Cyprze, w Wielkiej Brytanii oraz Rumunii i Szwajcarii.

Jak wynika z naszego raportu, niemal wszystkie rządy na świecie chcą monitorować, śledzić i badać swoje społeczeństwa i chętnie kupują gotowe rozwiązania. Poza Chinami eksportują je też firmy amerykańskie (kupiły je 32 kraje), japońskie (14), a także francuskie, niemieckie i izraelskie.

Nie wszędzie zakupione technologie służą do kontroli społeczeństw. W wielu krajach mają inne lub równoległe zadania, jak poszukiwanie osób zaginionych, monitorowania zatorów komunikacyjnych czy nadzorowania inteligentnych systemów pomiaru energii.

 

Sztuczna inteligencja na rynku pracy

Dzięki rozwiązaniom bazującym na SI już dziś pracodawcom łatwiej jest znaleźć pracowników o dokładnie takich kompetencjach, jakich aktualnie poszukują. Z różnych form SI korzysta już prawie połowa działów HR na świecie. Wiele firm stosuje zaawansowane algorytmy, które w poszukiwaniu najlepszych kandydatów do pracy skanują np. portale społecznościowe. Mogą zbierać one informacje spoza życiorysu zawodowego kandydata, oceniając m.in. jego osobowość, skłonność do ryzyka czy stopień, w jakim podziela wartości danej firmy.

Choć w Polsce nadal ponad 60 proc. firm zarządza procesami HR za pomocą pliku Excel, to także u nas pojawia się coraz więcej ułatwień dla pracodawców bazujących na SI. Jedną z nich jest Agencja Pracy Robotów firmy Antal, z której można wypożyczyć wirtualnego rekrutera. W wyszukiwaniu pracowników jest on o wiele szybszy i skuteczniejszy niż człowiek.

SI pomaga także szukającym pracy. Popularny portal pracuj.pl umożliwia poszukiwanie pracy na popularnej platformie Messenger, a specjalnie skonstruowany Chatbot Radzimił służy nie tylko radami, ale też uczy się preferencji użytkownika i podsuwa mu ciekawe oferty.

Na popularnych serwisach ogłoszeń już wkrótce poszukiwani będą nie tylko konstruktorzy, programiści czy opiekunowie robotów, ale i same roboty. W Opolu powstała już nawet pierwsza specjalistyczna agencja pośrednictwa pracy (Weegree) zajmująca się dostarczaniem robotów do firm. Teraz w większości są to specjalistyczne roboty przemysłowe. Coraz częściej w ofercie pojawiają się także bardziej zaawansowane technologicznie, sympatyczne humanoidy, które mogą pracować w recepcji lub w punkcie informacyjnym, pełnić rolę tłumacza w firmie, osobistego asystenta osoby niewidomej, instruktora aerobiku lub… barmana. Roboty dostarczane przez Weegree pracują już m. in. w Banku Santander, Instytucie Fizjologii i Patologii Słuchu oraz PGNiG.

Mimo tych w sumie pozytywnych przykładów ocena obecnego i potencjalnego wpływu SI na rynek pracy nie jest jednoznaczna. Mocne argumenty mają zarówno pesymiści, jak i optymiści. My uważamy, że trzeba wspierać kobotyzację, czyli szeroko rozumianą współpracę ludzi i robotów. Wykorzystywanie mocnych stron pracowników – ludzi oraz sztucznej inteligencji ma większą szanse na społeczną akceptację i może znacząco zwiększyć efektywność każdej złożonej pracy. Sztuczna inteligencja powinna pracować z człowiekiem i dla człowieka, a nie zamiast człowieka. SI nie zastąpi ludzi, ale może zmienić ich życie i stworzyć nową wartość na rynku pracy – zalążki całkiem nowej gospodarki i nowego świata.

Ambicje Unii Europejskiej

Unia Europejska jest światowym liderem starań, by sztuczna inteligencja była dla Europejczyków bezpieczna i godna zaufania. Dlatego w raporcie poświęcamy dużo miejsca na zrelacjonowanie działań UE w tym zakresie. Analizujemy także szerszy kontekst, w którym dokonuje się rewolucja cyfrowa w Europie, strategie państw członkowskich i instytucji Unii Europejskiej w tej dziedzinie, debaty o etycznych wymiarach i sposobach regulacji SI oraz o jej wpływie na rynki pracy.

Przemyślane regulacje, samoregulacja badaczy i twórców SI, współpraca z ekspertami i naukowcami, kodeksy etyczne firm i instytucji korzystających ze sztucznej inteligencji oraz powszechna edukacja etyczna to te elementy ekosystemu prawno-etycznego, który może zapewnić ludzkości bezpieczeństwo przy korzystaniu z nowej technologii.

Unia Europejska chce być jednym z kluczowych graczy w rozwoju SI, co zapowiedziała nowa Przewodnicząca Komisji Europejskiej. Na razie eksperci oceniają te ambicje jako mało realistyczne. Co prawda poziom specjalistów oraz bazy talentów państwa UE mają na poziomie lidera wyścigu – Stanów Zjednoczonych. Problemem jest jednak ich wykorzystanie w sektorze prywatnym i publicznym. Wyniki prowadzonych badań nie są później wdrażane w życie ze względu na słabe finansowanie projektów.

Aby sprostać swoim ambicjom, UE musi stworzyć wielki program cyfryzacji gospodarki i sektora publicznego, pogłębić współpracę w zakresie europejskich badań SI, rozpocząć powszechną edukację cyfrową i zwielokrotnić nakłady finansowe na te cele. Bez zmian w tych obszarach Europa nie jest w stanie czerpać korzyści płynących ze sztucznej inteligencji.

Przed pandemią Komisja Europejska zapowiadała wyjście tym sugestiom naprzeciw. W nowej perspektywie budżetowej na program „Cyfrowa Europa” miało się znaleźć 9,2 mld Euro. Jednak zdaniem ekspertów to wciąż za mało, a poza tym nie wiadomo, czy spowodowany pandemią kryzys ekonomiczny nie zmusi Brukseli do redukcji tych planów.

19 lutego br. KE przedstawiła Białą Księgę ws regulacji SI, będącą wynikiem kilkuletnich dyskusji i prac ekspertów. Naszym zdaniem właściwe jest zróżnicowanie podejście Komisji do regulacji w zależności od ryzyk, jakie systemy Si będą wnosiły do życia społecznego i gospodarczego w UE. Nadmierna i jednakowa ostrożność wobec wszystkich potencjalnych zastosowań SI byłyby barierą w jej rozwoju w UE. Instytucje UE i państwa członkowskie muszą zatem mądrze balansować pomiędzy społecznym oczekiwaniem co do bezpieczeństwa SI a swobodą eksperymentowania jej twórców. Na razie zdaniem większości tych drugich Unia zbyt mocno ściąga cugle, a to oznacza, że jej ambicje, by dogonić w rozwoju sztucznej inteligencji USA i Chiny, są mało realne.

 

Czy bać się sztucznej inteligencji?

Większość państw rozwiniętych włączyła SI w swoje strategie konkurowania i wspiera jej rozwój znacznymi nakładami finansowymi i ułatwieniami dla biznesu. Najszybciej SI rozwijają duże kraje o silnej gospodarce, dobrym zarządzaniu i innowacyjnych sektorach prywatnych. Ta zależność nie jest jednak automatyczna, czego przykładem są m.in. niewielkie Finlandia i Estonia.

Nie oznacza to, że sztuczna inteligencja ma już przed sobą prostą i oczywistą drogę rozwoju. Nadal wielu obywateli, polityków i ekspertów zgłasza obawy, że z jej powodu w ciągu najbliższych lat zniknie wiele miejsc pracy, a ludzi zastąpią algorytmy i roboty; że inteligentne urządzenia oparte na SI zmniejszą potrzebę interakcji z innymi ludźmi; że SI przyczyni się do pogłębienia i tak już znaczących nierówności społecznych; że pomoże w rozpowszechnianiu nieprawdziwych informacji; a nawet że uwolni się spod kontroli człowieka i zagrozi ludzkości.

Staramy się w tym raporcie pokazać, jakie kroki podejmują przedsiębiorstwa, państwa i organizacje międzynarodowe, aby uniknąć tych wszystkich zagrożeń i sprawić, żebyśmy mieli do czynienia ze sztuczną inteligencją bezpieczną i godną zaufania. Wspomagają te dążenia duże firmy zajmujące się rozwijaniem SI oraz liczne organizacje społeczeństwa obywatelskiego. Wszyscy ważni gracze na całym świecie zaaprobowali konieczność opracowania zasad etycznych i norm prawnych dla sztucznej inteligencji.

Sztuczna inteligencja będzie się rozwijać bez względu na wsparcie lub opór państw czy struktur ponadnarodowych. Ale SI będzie bezpieczna dla ludzkości tylko wtedy, gdy państwa i ich organizacje międzynarodowe ustanowią wspólne globalne regulacje i będą je egzekwować.

Naszym zdaniem społeczne zaufanie do sztucznej inteligencji może wkrótce wrosnąć, ponieważ ma ona istotny udział w walce z pandemią koronawirusa. Chociaż aplikacje z udziałem SI samodzielnie ani nie zwalczają choroby, ani nie zastępują ekspertów i naukowców, to stały się ważnym narzędziem wspierania tych wysiłków. SI pomaga w diagnozowaniu osób zarażonych i identyfikacji nosicieli, analizuje zapotrzebowanie na sprzęt medyczny, ułatwia zarządzanie szpitalami i innymi zasobami medycznymi oraz bardzo znacząco wspomaga prace nad szczepionką. A wszystkie te zdania wykonywanie są dużo szybciej, niż zrobiłby to człowiek.

 

Zbigniew Gajewski, redaktor i współautor raportu

 

Informacje edytorskie

Wydawca: Ośrodek THINKTANK

Autorzy

Redaktor: ZBIGNIEW GAJEWSKI

Teksty: LEONARDO CALINI (konsultant ds. prawnych Microsoft), ZBIGNIEW GAJEWSKI, dr KATARZYNA MŁYNEK, dr ANNA STRUZIK

Projekt i opracowanie graficzne: DOROTA JĘDRKIEWICZ

 

Partner raportu

Microsoft Polska

Related Posts

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.

Back To Top