W sidłach aplikacji internetowych

 

Pandemia koronawirusa zmusiła nas do poszukiwania nowych form utrzymywania relacji, również biznesowych. Zamknięcie w domach sprawiło, że firmy musiały w ekspresowym tempie znaleźć sposób na kontakt z pracownikami, a także komunikację z klientem. Nieocenione okazały się aplikacje internetowe. Wcześniej nieznany szerszemu gronu Zoom, dziś bije rekordy popularności, a ilość live’ów w mediach społecznościowych jest bezprecedensowa. Czy da się jeszcze odwrócić ten trend? A może nie warto?

Biznesowy savoir-vivre wymuszał do tej pory spotkania, lunche biznesowe, czy uczestniczenie w tzw. networkingu. Pandemia wprowadziła zmianę paradygmatu biznesowego – nie jest już faux pas zaproponowanie spotkania w Teamsie czy Zoomie, zamiast spotkania na mieście. Pod koniec zeszłego roku z aplikacji Zoom korzystało maks. 10 mln użytkowników dziennie, w marcu 2020 liczba ta wzrosła do 200 mln i stale rośnie. Oblężenie przeżywały też inne aplikacje do wideokonferencji. Według danych Microsoft liczba rozmów wideo przeprowadzonych za pomocą narzędzia Teams wzrosła w marcu o ponad 1000 proc.

 

 

Pandemia pozwoliła dostrzec, że praca zdalna i spotkania online nie zawsze negatywnie wpływają na naszą efektywność – nie tracimy czasu na przemieszczanie się, nie ogranicza nas również lokalizacja. Okazuje się, że spora część pracowników polubiła pracę z domu – wg raportu Pracuj.pl tylko 11 proc. respondentów zadeklarowało, że nie chce już pracować zdalnie po zniesieniu ograniczeń. Świat polityki również korzysta z możliwości spotkań zdalnych. Politycy i znane osobistości, w tym brytyjski premier Boris Johnson, nie ukrywają, że używają aplikacji internetowych podczas pracy w domu. Ostatni nadzwyczajny szczyt Rady Europejskiej ws. Białorusi z udziałem unijnych przywódców, odbył się 19 sierpnia właśnie w formie wideokonferencji.

Czy ta popularność idzie w parze z bezpieczeństwem? Codzienne poleganie na technologii obnażyło nasze ograniczenia sprzętowe, ale przede wszystkim luki w systemach bezpieczeństwa popularnych aplikacji. Najwięcej wpadek zaliczyła aplikacja Zoom. Eksperci firmy Cisco Talos, którzy śledzą i analizują złośliwe oprogramowania, odkryli poważne problemy czatu w Zoomie, który umożliwiał atakującym wprowadzenie złośliwego kodu na komputerach użytkowników. Jednym z najpopularniejszych ataków stał się ostatnio tzw. Zoom bombing, czyli nieproszone dołączenie do trwającej rozmowy, podczas której możliwe jest wyświetlenie na ekranach rozmówców dowolnych treści. Jego ofiarą padali nawet eksperci ds. technologii, tacy jak redaktor naczelna serwisu „The Information”, Jessica Lessin, która na Twitterze poinformowała o przejęciu swojej wideokonferencji przez osoby trzecie udostępniające materiały pornograficzne.

Ostatecznie te mankamenty nie zrażają do korzystania ze zdobyczy technologii. Wraz ze znoszeniem obostrzeń sanitarnych, korzystanie z aplikacji wcale się nie zmniejszało. Mimo że świat obiegło pojęcie „Zoom fatigue” i nie możemy polemizować z potrzebą kontaktów międzyludzkich w realu, trend korzystania z aplikacji się utrzyma. Nawet jeśli pracownicy poczują przesyt, pracodawcy prawdopodobnie nie odpuszczą. Dlaczego? Miesięczny koszt abonamentu Business  w aplikacji Zoom to nieco ponad 16 dol., czyli dla porównania tyle, ile lunch biznesowy dla dwóch osób w centrum Warszawy.

 

Adrianna Śniadowska, Chief Information Officer THINKTANK

 

POWRÓT ↵

Related Posts

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.

Back To Top