Dialog: ginąca kompetencja ludzkości?

Coraz trudniej jest nam rozmawiać. Mimo że znamy mnóstwo słów i wiele języków, nie potrafimy się (po)rozumieć. Coraz mniej też rozmawiamy, a zamiast słów używamy emotikonów, fotek i hashtagów. Mamy trudności ze wsłuchaniem się w siebie i jeszcze większe ze słuchaniem innych. A jednak jest to konieczne.

Ludzie jako gatunek potrzebują mówić – to silnie odróżnia nas od zwierząt. Wymyślamy więc style, formy, narzędzia i technologie, by móc kreować narracje. Chcemy o sobie opowiadać, ale tracimy przy tym umiejętność rozmawiania. Widać to w życiu politycznym (niska jakość debat) czy rodzinnym (słabnące więzi). Próbujemy to jednak maskować. Z tego powodu „dialog” jest modny m.in. w biznesie i życiu społecznym – tam często używa się tego słowa, ale spłycając jego sens. Tymczasem w polskiej historii najnowszej można wskazać trzy momenty, gdy istota dialogu była łatwo uchwytna: to negocjacje Okrągłego Stołu i pierwsze częściowo wolne wybory 4 czerwca 1989 r., wejście Polski do NATO w 1999 r. oraz wejście do Unii Europejskiej w 2004 r. Aby osiągnąć te cele, musieliśmy rozmawiać sami ze sobą w Polsce, ale też z innymi. Wtedy się udało, choć nie były to łatwe procesy. Dziś, aby budować mosty, a nie nowe mury, powinniśmy świadomie rekultywować kulturę dialogu i uczyć standardów dobrej rozmowy już najmłodsze pokolenia. Dialog tworzy bowiem przestrzeń, w której każdy może zostać usłyszany. Jest potężnym narzędziem do budowania społeczności opartej na szacunku i życzliwości. Warto rozwijać w sobie kompetencję dialogu – chyba że życzymy sobie smutnej przyszłości.

 

Czym jest dialog?

Słowo to pochodzi od greckiego dialegomai („rozmawiać”) i diálogos („rozmowa, dialog”). Etymologia wskazuje na dwa greckie wyrazy: logos, oznaczające „słowo” i „mowę”, oraz dia, znaczące „przez”, czyli przejście przez coś lub ruch z jednego punktu do drugiego. Odwołanie do etymologii słowa „dialog” pozwala pokazać, że oznacza ono wymianę słów pomiędzy przynajmniej dwoma rozmówcami. Punktem wyjścia dialogu jest zatem rozmowa, przeciwstawna monologowi. Inaczej mówiąc: dialog to sposób komunikacji skoncentrowany na zrozumieniu drugiego, a nie próbie przekonania go do swoich racji. Nie jest słowną przepychanką i walką o dominację. To próba zrozumienia tego, co ktoś ma do powiedzenia. Status, pozycja czy pochodzenie nie mają znaczenia – obie strony dialogu mają takie samo prawo do wyrażania własnego zdania. Kluczowe jest dostrzeżenie potrzeb i uczuć drugiego, otwartość i gotowość do wsłuchania się w to, co chce powiedzieć. Nie jest to równoznaczne z akceptacją wyrażanych przez niego poglądów lub wyznawanych wartości, chodzi o respektowanie prawa do ich wyrażania i życzliwą gotowość do słuchania. To próba wejścia w buty innego.

 

Czy każdy może dialogować?

Tak, bo dialogu można się uczyć. Jest kompetencją przydatną w życiu społecznym, zawodowym i osobistym. Dlatego THINKTANK działa na rzecz propagowania dialogu w ramach m.in. projektu Wyłącz ego. Zrozum drugiego. Z inspiracji Orange Polska i dzięki współpracy z Nansen Center for Peace and Dialogue wraz z partnerami: Fundacją Pracowania Badań i Innowacji Społecznych Stocznia, Fundacją Szkoła Liderów, Laboratorium Więzi i CSRinfo wspieramy profesjonalne szkolenia z dialogu. Do tej pory odbyły się już pięć tygodniowych warsztatów z Nansen Center for Peace and Dialogue, co daje niemal sto przeszkolonych osób. Wierzymy, że będą one przekazywać innym zasady dobrego dialogu i wdrażać go w swoim otoczeniu.

Ćwiczenie się w prowadzeniu dialogu przynosi efekty, porzucenie dialogu prowadzi zaś do eskalacji napięć. Postawmy więc na dialog, tym bardziej, że jest to kluczowa kompetencja przyszłości. Raport Future of skills. Employment in 2030 wskazuje, że już w nadchodzących latach liczyć się będą przede wszystkim kompetencje społeczne i poznawcze, umiejętności interpersonalne oraz łatwość całościowego i systemowego podchodzenia do wykonywanych obowiązków. Aktywne uczenie się, wrażliwość społeczna, otwartość na nowe idee, dobry osąd i umiejętność podejmowania decyzji oraz rozwiązywania problemów i zdolność dedukcji – to kompetencje, których w pierwszej kolejności będą potrzebować firmy przyszłości. Wszystkie wymagają umiejętności dialogu. Autorzy raportu wskazują również na konieczność posiadania wiedzy z zakresu psychologii, antropologii, socjologii i filozofii.

Dziś może to zaskakiwać. Dyskutując o przyszłym rynku pracy, wciąż koncentrujemy się bowiem na obawie, że robotyzacja spowoduje masowe bezrobocie oraz wykluczenie z rynku pracy. Warto jednak rozważyć temat z innej strony – w jaki sposób wykształcić w młodych pokoleniach umiejętność adaptacji do szybko zmieniających się okoliczności – i zastanowić się, w czym roboty nigdy nie będą mogły nas zastąpić. Jak nauczyć dzisiejsze 10-latki krytycznego myślenia, aby umiały odróżnić prawdę od kłamstwa, fakty od fake newsów, opinię od nauki. Roboty nie zastąpią nas we wszystkim, przynajmniej miejmy taką nadzieję.

Autor: dr Katarzyna Młynek, dyrektor programowa THINKTANK

 

 

Related Posts

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.

Back To Top