Polska w kosmicznym wyścigu

opublikowano 01.04.2024

 

Ponowne lądowanie człowieka na Księżycu planowane na 2026 r. rozpala wyobraźnię szerokiej publiczności, a jednocześnie jest częścią geopolitycznej gry o przyszły kształt układu sił w kosmosie. W tym wyścigu ku gwiazdom uczestniczy też Polska.

Po amerykańskim lądowaniu człowieka na Księżycu w 1969 r. wielkie wyprawy kosmiczne na kilka dziesiątek lat ustały. Ale obecnie na szeroką eksplorację kosmosu mają apetyt nie tylko największe mocarstwa. W tle są nie tylko cele geopolityczne, ale i eksploatacja „kosmicznych” bogactw naturalnych. Dlatego ambitnych projektów związanych z tymi celami przybywa.

Jednym z nich jest amerykańska misja Artemis II, w ramach której najpierw ma się odbyć przelot w 2025 r. czteroosobowej załogi nad Księżycem w statku Orion, a rok później człowiek ma ponownie postawić stopę na powierzchni naszego satelity. W przygotowaniach do tej misji bierze udział wiele krajów, bo ma ona konsolidować wokół badań kosmosu świat zachodni
z państwami spoza kręgu Zachodu.

Kosmiczne ambicje mają też Chiny. Chiński program kosmiczny (cywilny i wojskowy) jest rozwijany we współpracy m.in. z Rosją, Białorusią, Koreą Północną, Iranem, Pakistanem, RPA czy ZEA. Jej namacalnym efektem ma być projekt budowy Międzynarodowej Stacji Badań Księżycowych (ILRS) w rejonie bieguna południowego Księżyca. Stacja ma powstać do roku 2035. Ta kooperacja będzie mieć swoje bezpośrednie implikacje tutaj na Ziemi. W sytuacji poważnego napięcia międzynarodowego czy ryzyka konfliktu zbrojnego to właśnie te państwa będą mentalnie do siebie zbliżone.

Pojawia się naturalne pytanie: kto pierwszy postawi flagę na Księżycu i jakiś czas potem na Marsie? Jeżeli uczynią to Stany Zjednoczone, jaka będzie pozycja Chin. Jeżeli zaś na odwrót, to jaka będzie pozycja USA. Oba warianty istotnie wpłyną na kosmiczny układ sił na Ziemi i poza nią. A co, jeśli flagę postawi inne państwo lub organizacja?

 

Polska droga do gwiazd

Polska była, jest i pozostanie państwem obecnym w przestrzeni kosmicznej. Zaczynaliśmy od produkcji prostych urządzeń badawczo-naukowych konstruowanych
w ramach Układu Warszawskiego, aby finalnie wysłać na okołoziemską orbitę pierwszego polskiego kosmonautę. A gdzie jesteśmy dzisiaj?   

Polska dysponuje wszystkimi niezbędnymi zasobami, aby podejmować „kosmiczne wyzwania”. Działania Polskiej Agencji Kosmicznej, Klastra Technologii Kosmicznych i Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego przynoszą polskiej nauce, gospodarce i społeczeństwu wymierne rezultaty.

Europejska Agencja Kosmiczna powierzyła Polsce mapowanie zasobów naturalnych Księżyca w ramach projektu Twardowski. Nasz przemysł rozwija zdolność do wynoszenia ładunków suborbitalnych dzięki projektom rakietowym Bursztyn i Perun. W przestrzeń kosmiczną wyniesiono ok. 100 różnorodnych urządzeń, skonstruowanych w Polsce na potrzeby misji narodowych czy agencji kosmicznych. Na bliskiej orbicie okołoziemskiej (LEO) krąży ponad 10 różnej wielkości polskich satelitów realizujących misje badawcze, naukowe i inne.

W ramach współpracy naukowo-przemysłowej z Francją Polska wchodzi w posiadanie dwóch nowych platform satelitarnych na potrzeby bezpieczeństwa i obronności państwa. Satelity obserwacyjne konstelacji Plejady umożliwiają Siłom Zbrojnym RP i innym podmiotom wysokorozdzielcze rozpoznanie obrazowe.

Jednocześnie trwają prace nad wdrożeniem operacyjnym całej konstelacji satelitarnej Piast, która jest efektem inwestycji Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR) w ramach programu SZAFIR. Jego celem jest wzmocnienie współpracy jednostek naukowych
(Centrum Badań Kosmicznych PAN, Sieć Badawcza Łukasiewicz – Instytut Lotnictwa) z podmiotami przemysłowymi (Creotech Instruments, Scanway i Przemysłowe Centrum Optyki PGZ) pod przewodnictwem Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie.  

 

Nasze urządzenia na orbicie

W amerykańskiej Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) pracuje co najmniej kilkunastu Polaków. Mamy też aktywne grupy robocze złożone z przedstawicieli NASA i Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA) oraz polskie i amerykańskie podmioty naukowe i przemysłowe, pracujące nad przyszłymi misjami księżycowymi i marsjańskimi. Polska jest sygnatariuszem międzynarodowej deklaracji Artemis Accords, która daje nam możliwość udziału w wielostronnych programach NASA związanych z eksploracją Księżyca, Marsa oraz innych ciał niebieskich.

W połowie 2023 r. byliśmy gospodarzem i organizatorem spotkania przedstawicieli 15 z 25 krajów-sygnatariuszy deklaracji Artemis Accords. Polska razem z Brazylią współprzewodniczy jednej z dwóch grup roboczych – Grupie Roboczej Młodych Krajów Kosmicznych (Artemis Accords ESA WG), która ma w szerszym zakresie zaangażować mniej doświadczone państwa członkowskie w obszar badań i eksploracji kosmosu zgodnie z zasadami i wartościami porozumienia Artemis Accords.

Już teraz Polska ma udział w misjach programu Artemis. Dwa urządzenia badawcze na ich potrzeby przygotował Instytut Fizyki Jądrowej PAN w Krakowie. Pierwsze to zestaw detektorów promieniowania jonizującego, który pozwoli na określenie dawek i charakteru promieniowania, na jakie narażeni będą astronauci podczas lotu na Księżyc. Drugim jest VIGO Photonics, czyli detektory podczerwieni do monitorowania pracy kluczowych systemów środowiskowych na pokładzie kapsuły Orion.

W aktywnościach Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) uczestniczy co najmniej kilkadziesiąt firm z Polski,  zaś polscy przedstawiciele są nie tylko obecni na cyklicznych posiedzeniach Rady Ministerialnej ESA, ale biorą również udział pracach grup eksperckich i zespołów roboczych.  Jednym z efektów zwiększenia polskiej składki członkowskiej do wspólnego budżetu ESA jest włączenie do rezerwy Europejskiego Korpusu Astronautów (EAC) pierwszego Polaka
dr Sławosza Uznańskiego. Nasz astronauta jest szkolony do uczestnictwa we wspólnych przyszłych misjach kosmicznych NASA-ESA.

 

Czy to się opłaca?

Programy kosmiczne są obecnie rozwijane przez kluczowe państwa Ameryki Północnej: Stany Zjednoczone, Kanadę i Meksyk, Europy: Wielką Brytanię, Francję, Niemcy, państwa Beneluksu czy kraje nordyckie oraz Bliskiego Wschodu: Izrael, Zjednoczone Emiraty Arabskie czy Iran. Do grona państw kosmicznych aspirują również Rosja, Chiny, Indie, Japonia, Korea Południowa i Australia, a także Korea Północna.

Bogate doświadczenia Niemiec, Włoch czy Wielkiej Brytanii w rozwoju sektora kosmicznego i jego pozytywnego wpływu na pozostałe gałęzie gospodarki pokazują, że jest to bezpieczna inwestycja. Szacuje się, że każdy 1 dolar zainwestowany w rozwój sektora kosmicznego może przynieść od 7 do 14 dolarów zwrotu w innych sektorach. Każda złotówka zainwestowana w kosmos to potencjalny zwrot do 7-10 zł.

 

Autor: Marcin Rudnicki, współpracownik Centrum Stosunków Międzynarodowych

 

POWRÓT ↵

 

 

Related Posts

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.

Back To Top