Czy pandemia naprawi świat?

Już ponad 15 miesięcy tkwimy w okowach śmiercionośnego wirusa. Jednocześnie mamy za sobą 15 miesięcy powszechnych oczekiwań, że to traumatyczne doświadczenie zmieni nas, ludzi oraz przewartościuje także nasz świat. Czy rzeczywiście?

Czytamy teraz wiele apeli, byśmy po pandemii stali się bardziej czuli wobec planety i siebie nawzajem. Byśmy wreszcie mniej: kupowali ubrań, podróżowali samolotami i samochodami, jedli mięsa, a za to więcej: uważali na zdrowie swoje i innych, dostrzegali potrzeby słabszych, uczestniczyli w kulturze, zważali na prawdy naukowe, a nie fake newsy, itd. Z tych szlachetnych intencji można złożyć grubą deklarację założycielską nowego, lepszego świata.

W debatach ma temat sposobu dojścia do tej wizji instytucje takie jak Bank Światowy, Międzynarodowy Fundusz Walutowy czy ONZ oraz liczni ekonomiści, filozofowie i politycy całkiem zgodnie wskazują, że trzeba zacząć od zmniejszenia nierówności dochodowych i społecznych, bo przybrały one poziom wręcz zagrażający pokojowi światowemu. To samo zresztą mówiono po kryzysie finansowym z 2008 r. Pojawiały się nawet konkretne pomysły, jak na przykład powszechny podatek od transakcji finansowych. Skończyło się na tym, że z tamtego kryzysu bogaci wyszli jeszcze bogatsi, a biedniejsi znowu zbiednieli.

Jak będzie tym razem? Skoro minęło 15 miesięcy, to może gdzieś już widać, jak się te dobre chęci materializują? Pandemia, paradoksalnie, sprzyjałaby takim krokom, bo wystraszeni bogacze stawialiby może mniejszy opór?

Oxfam, międzynarodowa organizacja walcząca z ubóstwem, co roku przy okazji szczytu w Davos ogłasza raport o stanie nierówności świata. W tym roku szczyt został przełożony, ale Oxfam zrobił swoje i opublikował raport pod znaczącym tytułem „Wirus nierówności”. Organizacja przypomina w nim, że „Kryzys pandemiczny ogarnął świat, który i tak był już wyjątkowo nierówny. W tym świecie od 40 lat jeden procent najbogatszych zarabiał ponad dwukrotnie więcej niż dolna połowa światowej populacji.  Grupa zaledwie 2000 miliarderów miała więcej majątku niż mogłaby wydać w ciągu tysiąca żyć. Prawie połowa ludzkości była zmuszona żyć za mniej niż 5,5 dolara dziennie”.

Taka skrajna nierówność oznaczała, że ​​w momencie wybuchu pandemii miliardy ludzi żyło już na krawędzi, bez dostępu do podstawowej opieki zdrowotnej i ochrony socjalnej. Nie mieli oni żadnych zasobów ani wsparcia, aby przetrwać burzę gospodarczą i społeczną, którą wywołał koronawirus – streszczam kolejne tezy raportu.

I co się stało w czasie pandemii? Oxfam wylicza:

  • Od początku pandemii dziesięciu najbogatszych ludzi na świecie zarobiło pół biliona dolarów; to więcej niż trzeba, aby zapłacić za szczepionkę na Covid-19 dla wszystkich ludzi i aby nie dopuścić, by ktokolwiek został zepchnięty przez kryzys do strefy ubóstwa.
  • Gdyby wśród osób zatrudnionych w nisko płatnych zawodach o niepewnym charakterze, które są najbardziej zagrożone w czasie pandemii, kobiety zarabiały tyle samo co mężczyźni, to 112 milionów kobiet nie żyłoby w ciągłym stresie, że straci i te mizerne źródło utrzymania.
  • Pandemia pozbawiła dzieci w najbiedniejszych krajach prawie cztery miesiące nauki w szkole, a w krajach o wysokich dochodach tylko sześciu tygodni.

Amerykański Institute for Policy Studies dodaje do tego jeszcze jedno wyliczenie: 660 najbogatszych Amerykanów wzbogaciło się od początku pandemii o 39 proc., tj. o 1,1 bln dol. To prawie dwa razy więcej niż PKB Polski w ubiegłym roku, wypracowany – zauważmy – przez wszystkich Polaków.

Czyli i tym razem skończy się na deklaracjach?

 

Autor: Zbigniew Gajewski, partner THINKTANK

Related Posts

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.

Back To Top