Złe skutki złego planowania

dr Paulina Sobiesiak-Penszko

 

W debacie na temat zdrowia publicznego zazwyczaj bierzemy pod uwagę czynniki indywidualne prowadzące do rozwoju chorób, jak na przykład brak aktywności fizycznej, zła dieta, stres bądź siedzący tryb życia. W niewystarczającym stopniu zaś uwzględnia się inne kwestie: zanieczyszczenie środowiska czy znaczenie i wpływ przestrzeni, w jakiej żyjemy. Smog, zanieczyszczenie wody czy gleby, hałas bezpośrednio wpływają na kondycję i stan zdrowia. Natomiast przestrzeń odgrywa ogromną rolę w kształtowaniu stylu życia i określonych nawyków związanych ze zdrowiem.

Systematycznie przegrywamy walkę z chorobami cywilizacyjnymi, takimi jak nadwaga, otyłość i nowotwory. Niesie to ze sobą liczne negatywne konsekwencje i koszty: przedwczesna niepełnosprawność i śmierć, choroby przewlekłe, narastające obciążenia systemu ochrony zdrowia to tylko niektóre z nich. Nadszedł zatem czas na myślenie bardziej holistyczne, całościowe, uwzględniające nasze otoczenie i środowisko życia.

 

Zdrowa przestrzeń miejska

Sposób zorganizowania przestrzeni, w której żyjemy, wpływa na to, jak spędzamy czas, jak się odżywiamy, poruszamy, w jaki sposób wyglądają nasze relacje społeczne i więzi, a także kondycja psychiczna. Przestrzeń może więc stanowić istotny czynnik wspierający mieszkańców w podejmowaniu aktywności fizycznej, pomagać w redukowaniu negatywnych dla zdrowia zanieczyszczeń czy łagodzeniu stresu albo też odwrotnie – nasilać te negatywne czynniki.

Znaczenie tych kwestii będzie rosło w następnych dekadach także w związku z kryzysem klimatycznym, który na skutek m.in. wzrostu temperatury i fal upałów zwiększy niebezpieczne dla zdrowia mieszkańców ryzyka i przyczyni się do wzrostu ich umieralności. Osoby cierpiące na choroby cywilizacyjne będą wśród grup szczególnie narażonych na te problemy. Dlatego tak istotne jest, by przestrzeń miejska była zarówno projektowana, jak i adaptowana tak, by dostosowywać ją do wyzwań społecznych.

 

 

Co konkretnie powinniśmy zrobić?

W tym kontekście potrzebne są działania w wielu obszarach. Można wśród nich wymienić bliskość najważniejszych usług (jak na przykład szkoła, sklep, przychodnia), która będzie zachęcała do korzystania z nich bez użycia komunikacji, aktywną architekturę promującą ruch, wspieranie rozwoju transportu publicznego, rozwijanie i ochronę terenów zielonych, dbałość o jakość powietrza, przeciwdziałanie zanieczyszczeniu za pomocą światła, ograniczanie szkodliwego wpływu hałasu czy ruchu samochodowego oraz wspieranie aktywnych form rekreacji mieszkańców w różnym wieku.

Przyroda powinna stać się integralną częścią miast, a nie luksusem dostępnym dla najbardziej zamożnych. W sferze żywienia i budowania zdrowych nawyków w tym zakresie, ważne jest też rozwijanie dostępu do lokalnie produkowanej żywności na przykład poprzez ogrodnictwo miejskie w formie ogrodów społecznych mających specjalnie wydzieloną przestrzeń uprawną z grządkami, szklarniami czy krzewami owocowymi. Istotną rolę może tu odgrywać także tworzenie przestrzeni z bezpośrednią sprzedażą produktów od lokalnych rolników.

 

Miasta „BY the PEOPLE AND FOR the PEOPLE”

Prozdrowotne i ekologiczne kierunki rozwoju miast były przez wiele lat zaniedbywane i niedoceniane przez rządzących, czego najdobitniejszym przykładem jest rozlewająca się od dekad w polskiej przestrzeni publicznej „rewitalizacja” przybierająca postać zabetonowywania miast i pozbawiania ich terenów zielonych, a także grodzone osiedla czy niekontrolowana urbanizacja. Obecnie jednak szczególnie część dużych aglomeracji miejskich  zaczyna intensyfikować swoje działania w odwrotnym kierunku, przywracając rangę i znaczenie zieleni, rozwijając transport publiczny i wypracowując rozwiązania przyjazne dla pieszych a także ograniczając ruch samochodów. To jednak zaledwie początek potrzebnych zmian, któr niestety są realizowane głównie w większych ośrodkach.

Odwracanie niesprzyjających zdrowiu trendów rozwoju miast i chaosu przestrzennego zajmie całe dekady. Będzie wymagać wielu inwestycji i środków, ale nie należy zapominać o tym, że jest  to także proces społeczny i kulturowy. Towarzyszyć mu musi zmiana myślenia o roli i znaczeniu projektowania przestrzeni nie tylko po stronie architektów i urbanistów oraz osób rządzących miastami, ale także zwykłych mieszkańców. Jedną z szans na to staje się partycypacyjne projektowanie i wdrażanie rozwiązań dotyczących przestrzeni poprzez udział w nich mieszkańców i mieszkanek w różnym wieku i w różnej sytuacji społecznej i zawodowej. Miasta muszą być „by the people and for the people”[1].

Zasadnicze znaczenie ma zapewnienie mieszkańcom przestrzeni do identyfikowania problemów związanych z codziennym funkcjonowaniem w najbliższym otoczeniu a przede wszystkim możliwości zgłaszania pomysłów i inicjatyw, które mogą wesprzeć rozwiązywanie tych problemów. Następnym etapem będzie wdrażanie tych rozwiązań przez osoby odpowiedzialne za miejską przestrzeń i infrastrukturę.

Zdrowe miasta przyszłości, to z pewnością miasta projektowane z dbałością o mieszkańców i odpowiadające na ich potrzeby. Jeśli uda nam się je stworzyć, to kosztowne i niewytrzymujące konfrontacji z rzeczywistością marzenia o domku za miastem nie będą już potrzebne.

 

[1] To oczywiście nawiązanie do słynnej przemowy prezydenta Abrahama Lincolna w Gettysburgu z 19 listopada 1863 r.

 

 

CitiSense wspiera działania na rzecz tworzenia miast przyjaznych mieszkańcom i ich dobrostanowi zarówno w Polsce jak i na świecie. Jest pierwszą w Polsce inicjatywą całościowo zajmująca się miastami we wszystkich aspektach – od architektury, urbanistyki przez infrastrukturę, edukację, po elementy życia codziennego, na które one wpływają.
Więcej informacji o CitiSense TUTAJ.

 

 

 

 

 

 

POWRÓT ↵

Related Posts

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.

Back To Top