Nie wracajmy do błędów przeszłości

Prof. Muhammad Yunus

 

Pandemia spowodowała największy kryzys od stulecia, ale jednocześnie dała ludzkości niebywałą szansę. Przed koronawirusem niepokoiliśmy się o przyszłość świata i planety. Katastrofa klimatyczna, perspektywa masowego bezrobocia w wyniku szybkiego rozwoju technologicznego, narastający proces koncentracji bogactwa i rażących nierówności społecznych w połączeniu i rosnącym międzynarodowym napięciem i wzrostem popularności ruchów radyklanych prowadziły do wniosku, że mamy przed sobą dekadę ostatniej szansy.

Prof. Muhammad Yunus namawia, aby do takiego świata nie wracać. Nagłe przerwanie funkcjonowania gospodarek i społeczeństw otworzyło możliwość radykalniejszych i szybszych zmian. Mamy szansę na prawdziwe przebudowanie rzeczywistości, warto więc ją wykorzystać.

Noblista przypomina, że to my, ludzie, decydujemy o tym jak wygląda Ziemia. Możemy ją niszczyć lub budować w zależności od naszej woli. Podobnie jest z życiem jednostek – mogą być twórcze i kreować rzeczywistość, lub biernie przyjmować swój los, czekając na pomoc innych. Yunus namawia nas, abyśmy przed powrotem do pełnej aktywności gospodarczej i społecznej zastanowili się czego chcemy. Mówi nie tylko do liderów, ale do każdego z nas.

 


Prof. Muhammad Yunus – laureat Pokojowej Nagrody Nobla i członek Rady Strategicznej THINKTANK. Ekonomista, bankier, popularyzator mikro-kredytów i przedsiębiorczości społecznej, laureat Pokojowej Nagrody Nobla 2006 za zwalczanie biedy i nierówności społecznych. Założony przez niego Grameen Bank pomógł milionom ludzi w Bangladeszu znaleźć sposób na utrzymanie rodziny poprzez udzielanie (głównie kobietom) drobnych pożyczek na działalność gospodarczą. Jednocześnie, pomysł Yunusa na łączenie aktywności biznesowej i społecznej sprawdza się w wielu krajach Zachodu, m.in. w Niemczech  i USA.



Po pierwsze – ochrona zdrowia i życia

Podczas pandemii ludzie zdali sobie sprawę, że życie i zdrowie są ważniejsze niż posiadanie dóbr czy kariera zawodowa. Śmierć powróciła, stała się realną częścią rzeczywistości – a nie jak wcześniej, zapomnianym dodatkiem. Nikt nie był przygotowany na masowe zachorowania i zgodny – ani kraje rozwijające się ani kraje rozwinięte. Nie było wystarczającej liczby masek, ubrań ochronnych, respiratorów etc.

Yunus opowiada jak w Bangladeszu zmobilizowano sektor przedsiębiorstw społecznych, aby dołączył do wysiłków publicznej ochrony zdrowia. Zaczęto produkcję sprzętu, którego było zbyt mało. Wystartowały biznesy oferujące usługi e-zdrowia, dostępne przez internet i smartfony. Dzięki temu ludzie mieszkający w odległych zakątkach kraju nie muszą się martwić, że na miejscu brak lekarzy – mają teleopiekę 24 godziny na dobę za darmo, nie tylko w związku z koronawirusem.

Zaczęto także udostępniać darmowe ubezpieczenia przeciw skutkom pandemii. Ludzie się rejestrują przez stronę internetową I dostają je od ręki. Płacą sponsorzy – pokaźne grono firm, które zdecydowały się wejść w ten program. Jeśli ktoś zachoruje na koronawirusa, od razu jest objęty ubezpieczeniem a w wypadku śmierci rodzina otrzymuje rekompensatę. Oferowana jest także bezpłatna informacja o zagrożeniach – wystarczy wejść na stronę internetową, aby uzyskać podstawową wiedzę co robić i jak powinna wyglądać profilaktyka.

Ważnym elementem działań firm Yunusa jest dystrybucja żywności – bo bez jedzenia nie ma zdrowia. Osoby, które przez pandemię utraciły możliwość zarabiania, mogą liczyć na otrzymanie posiłków poprzez ogólnokrajową sieć dystrybucji. Wszystko wykonują przedsiębiorstwa społeczne.

W opinii Yunusa, kluczową sprawą w walce z pandemią jest szczepionka. Jeszcze jej nie wynaleziono, ale państwa takie jak Bangladesz boją się, iż jej otrzymanie będzie przywilejem bogatych. Nie wolno do tego dopuścić. Cały świat czeka na tę szczepionkę i cały świat ją powinien dostać. Także ci, których nie stać na jej nabycie. Szczepionka powinna się stać własnością ludzkości, tak jak „open source” i objąć działaniem każdego. Tym bardziej, że większość światowej produkcji leków odbywa się fizycznie w krajach takich jak Chiny, Indie czy właśnie Bangladesz. Zapobiegnie to pojawianiu się fałszywych szczepionek, na których mogą chcieć zarabiać nieuczciwi przedsiębiorcy, co nieuchronnie doprowadzi do chorób i śmierci naiwnych nabywców.

 

 

Po drugie – gospodarka i finanse

Tak długo, jak ekonomia pozostanie nauką o maksymalizacji zysku, nie możemy całkowicie polegać na niej w programie odbudowy. Zdaniem Yunusa, w nowym świecie centralną rolę powinien odgrywać biznes społeczny. Jego celem byłoby rozwiązywanie problemów ludzi przy jednoczesnym zarabianiu na siebie. W tym modelu inwestorzy (w tym państwo) nie czerpią z działalności tych firm żadnych osobistych korzyści, za wyjątkiem zwrotu z pierwotnej inwestycji.

Program odbudowy gospodarki po pandemii musi także przełamać tradycyjny podział zadań między rządzonymi a rządzącymi. Dziś rolą obywateli jest dbanie o swoje rodziny i płacenie podatków, zaś do obowiązków władzy należy dbanie o wszystkie problemy zbiorowe, takie jak miejsca pracy, opieka zdrowotna, edukacja, dostęp do wody i elektryczności itd. Program odbudowy powinien zachęcić do współpracy, m.in. poprzez inicjowanie przedsiębiorstw społecznych, które zastępują państwa w wielu sprawach. Ich siła nie polega na ich wielkości, lecz liczbie. Każda mała inicjatywa pomnożona przez setki tysięcy okaże się znaczącym działaniem krajowym. Rolą rządów jest więc otwieranie przestrzeni dla przedsiębiorstw społecznych oraz zachęcanie biznesu do podejmowania większej odpowiedzialności w sferze publicznej. Podstawą takich działań jest jednak zaufanie i budowanie dobrego klimaty współpracy między sferą publiczną a prywatną.

 

 

Rządy nie mogą oczekiwać, że przedsiębiorstwa społeczne pojawią się szybko i w liczbie, która natychmiast zmieni świat. Dlatego muszą równolegle realizować własne programy społeczne, takie jak opieka nad ubogimi i bezrobotnymi, powszechna służba zdrowia i inne ważne usługi publiczne. Aby przyspieszyć wejście na rynek firm społecznych, władze powinny tworzyć na szczeblu centralnym i lokalnym fundusze venture capital inwestujące w przedsiębiorczość społeczną oraz zachęcać do tego sektor prywatny. Powinny także stworzyć system realnych zachęt, żeby tradycyjne firmy chciały samodzielnie przekształcać się w podmioty ekonomii społecznej oraz tworzyć joint ventures z partnerami – np. z samorządem czy organizacjami pozarządowymi.

Już dziś przedsiębiorcy społeczni to nie drobni majsterkowicze. Już teraz tworzą oni znaczący globalny ekosystem, w skład którego wchodzą wielkie międzynarodowe firmy, duże fundusze inwestycyjne, wielu utalentowanych CEO, fundacje i trusty. Sukces biznesu społecznego będzie widoczny, gdy nie tylko wzrośnie jego udział w gospodarce, ale także nastąpi szybki wzrost liczby przedsiębiorców, którzy prowadzą oba rodzaje działalności. Będzie to sygnał do startu gospodarki opartej na odpowiedzialności społecznej i środowiskowej.

Zdaniem Yunusa, ważną rolę w budowaniu nowego świata muszą odegrać instytucje finansowe, zwłaszcza banki. To one umożliwiają dziś wielu ludziom prowadzenie działalności gospodarczej i przetrwanie. Sektor bankowy powinien działać podobnie jak sektor zdrowia – kierować się misją a nie tylko chęcią zysku. Powinien w nowym świecie mieć różne wymiary – komercyjny, publiczny czy charytatywny. A w każdym z nich, w centrum postawić człowieka a nie pieniądz.

 

 

Po trzecie – człowiek

Ludzie to nie tylko klienci, konsumenci i wyborcy. To przede wszystkim jednostki i wielopokoleniowe wspólnoty, połączone tożsamością, historią i marzeniami o szczęściu. Sercem i duchem tych zbiorowości jest młodzież, która przygląda się z niepokojem obecnemu światu i próbuje planować jego (i swoją) przyszłość.

Młodzi winią starszych o brak odpowiedzialności. Dostrzegają brak perspektyw dla Ziemi w obecnym kształcie i nie rozumieją, dlaczego nikt nic z tym wcześniej nie zrobił. A jednocześnie chcą mieć przecież jakąś przyszłość i chcą coś poprawić. Wirus może w tym bardzo pomóc, bo daje wyjątkową szansę. Nie wracajmy do świata przeszłości. Zbudujmy inny, pozbawiony błędów i przerostów, dysfunkcji i patologii, które sami sobie zgotowaliśmy.

Na liście najważniejszych spraw do poprawienia jest zatrważająco duża skala nierówności społeczno-gospodarczych. Nie chodzi o powrót do komunizmu, bo wszyscy wiedzą, że to utopia, która się nie sprawdziła. Ale nowy kapitalizm musi znaleźć sposób na szerszą dystrybucję dóbr. Nie może być tak, iż kilkaset osób ma osobisty majątek większy niż połowa ludzkości a kilkaset firm decyduje o 99 proc. światowych dochodów. Koncentracja bogactwa w wąskim kręgu zawsze budzi sprzeciw, prowadzi do krwawych rewolucji i anarchii. To tykająca bomba zegarowa, którą trzeba jak najszybciej rozbroić.

Drugim wyzwaniem są miejsca pracy. Nie tylko wirus, ale postęp technologiczny utrudnia dużej części ludzkości znalezienie środków utrzymania. Trzeba jakoś zapobiec masowemu bezrobociu, które musi przecież doprowadzić do rozruchów i rozlewu krwi w różnych miejscach świata. Dotyczy to zarówno krajów rozwijających się jak i rozwiniętych. Większość ludzi ma proste pragnienia – być zdrowym, szczęśliwym, utrzymać rodzinę i zapewnić dzieciom lepszą przyszłość. Trudno to zrobić bez dochodów, czyli bez pracy. A brak pieniędzy czyni ludzi żebrakami. Jeśli roboty i algorytmy sztucznej inteligencji mają zastąpić nas w przemyśle, fabrykach i biurach, trzeba zaproponować coś w zamian. W przeciwnym razie, to zbiorowe samobójstwo.

Jednym z pierwszych problemów, przed którymi stanie przedsiębiorczość społeczna, będzie bezrobocie powstałe w wyniku wygaszania gospodarek. Inwestorzy społeczni muszą zatem zakładać przedsiębiorstwa społeczne w celu tworzenia miejsc pracy dla bezrobotnych. Mogą również pomagać bezrobotnym, by sami stawali się przedsiębiorcami społecznymi.

 

Świat przyszłości

Muhammad Yunus twierdzi, że trzeba wykorzystać kryzys spowodowany pandemią, aby przebudować świat. W przeciwnym razie będziemy zmierzać do katastrofy, która może być wielokrotnie gorsza od tego, co przyniósł wirus. Jeśli nie rozwiążemy coraz trudniejszych problemów globalnych, nie ukryjemy się przed gniewem Matki Natury i protestami na całym świecie.

Punktem wyjścia programu odbudowy świata musi być zdecydowane postawienie kryteriów społecznych i środowiskowych na centralnym miejscu w procesie podejmowania wszystkich decyzji. Te plany muszą powstać już teraz, kiedy znajdujemy się jeszcze w samym środku kryzysu. Bo kiedy kryzys się skończy, pojawi się pokusa powrotu do starych sposobów funkcjonowania – śmiertelnych dla ludzkości. Pojawią się silne argumenty za odłożeniem nowych pomysłów, bo przecież nikt ich jeszcze nie testował.

Rządy muszą zagwarantować, że nikomu nie zostanie zaoferowany ani jeden dolar z funduszy publicznych, jeśli nie ma pewności, że przyniesie on społeczeństwu maksymalne korzyści społeczne i środowiskowe. Podobnie powinny postąpić prywatne instytucje finansowe. Dlatego trzeba tworzyć punkty sprawdzania i kryteria weryfikacji, dzięki którym nie będzie możliwe wspieranie przedsięwzięć, które szkodzą środowiska czy nie uwzględniają zapobiegania negatywnym skutkom społecznym. Można to zapisać we wniosku kredytowym, połączyć tworzenie dźwigni finansowych z szerszymi celami inicjatyw zgłaszanych przez przedsiębiorców i sektor publiczny. W tym kierunku idą propozycje Unii Europejskiej. To jak budowa nowego silnika dla naszych wspólnot i państw. Wymaga przebudowy systemu, ale się opłaci. Stawką jest stworzenie ustroju, który zapewni ziemi przetrwanie, a ludziom utrzymanie.

 

 

Kluczowe jest jednak zrozumienie, że nie ma przyszłości, jeśli każdy z nas będzie tkwił w swoje własnej wąskiej rzeczywistości. Rządzący muszą lepiej rozumieć rządzonych, a sfera publiczna i prywatna bardziej się przenikać. Podział na działalność biznesową, której celem jest maksymalizacja zysku za wszelką cenę, bez oglądania się na skutki – i na działalność społeczną, której celem jest dobro wspólne – jest sztuczny, mylnie utrwalany w naszych głowach przez schematy z zeszłego tysiąclecia.

XXI wiek ma przyszłość tylko jeśli się stanie erą dialogu i łączenia perspektyw, bo stojące przed nami wyzwania są niewyobrażalnie kompleksowe i skomplikowane. Zacznijmy więc od zasypania rowu między „social” a „business”. Wszystko co robimy, może dawać korzyść finansową i wspólnotową jednocześnie. Takie podejście jest bardzo opłacalne dla państw, bo przedsiębiorstwa społeczne nie potrzebują żadnych dotacji, są w stanie utrzymać się same. A jednocześnie, pozwalają wielu ludziom na samozatrudnienie, zamiast szukania pracy u innych i tam, gdzie jej będzie coraz mniej.

Tekst jest wynikiem współpracy ośrodka THINKTANK i banku BNP Paribas. Powstał m.in. na podstawie rozmowy z prof. Yunusem, przeprowadzonej przez dr Małgorzatę Bonikowską, prezesa THINKTANK i CSM, w Dzień Dziecka, 1 czerwca 2020 roku. Wykorzystano także artykuł prof. Yunusa opublikowany przez ośrodek THINKTANK w maju 2020 roku.prof. Muhammad Yunus. Artykuł dostępny jest tutaj.

Cała rozmowa dostępna jest TUTAJ.

   

 

POWRÓT ↵

Related Posts

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.

Back To Top