Prezydent Biden kontra „Big techy” i nowe szanse dla Polski

Opublikowano 01.04.2024

 

Polityka gospodarcza USA za prezydenta Joe Bidena dąży do redukcji nadmiernego skupienia władzy w rękach wielkich korporacji, co może mieć znaczące konsekwencje dla globalnej gospodarki, w tym dla Polski. Tak twierdzi wpływowy amerykański lider opinii Barry Lynn. Czy ma rację?

Barry C. Lynn, dyrektor wykonawczy amerykańskiego Instytutu Otwartych Rynków (Open Markets Institute) spotkał się w Polsce z liderami opinii oraz ze środowiskiem przedsiębiorców. Myślą przewodnią jego wystąpień były zagrożenia płynące z monopolistycznej władzy skupionej w rękach wielkich korporacji, szczególnie gigantów technologicznych („Big tech”), ale także samego państwa. Lynn rekomenduje powrót do idei gospodarczych sprzed lat 80. XX wieku i zasad założycielskich Stanów Zjednoczonych oraz historycznych ustaw antymonopolowych, takich jak Ustawa Shermana i Ustawa Claytona.

 

Monopole a wolność gospodarcza

Zdaniem Lynna to polityka gospodarcza prezydenta Reagana przyczyniła się do rozrostu monopoli w branży technologicznej. Lynn zauważa także, że molochy nowych technologii, takie jak Google czy Amazon, mają zbyt duży wpływ na przepływ informacji i kierunki rozwoju biznesu nie tylko w USA, ale również w Europie i innych częściach świata.

Lynn twierdzi, że konieczne są rządowe regulacje wyznaczające molochom ramy ich działalności, bo tylko w taki sposób można zapewnić równy dostęp do rynku wszystkim graczom i jednocześnie stymulować innowacje. W tym właśnie kierunku zmierza administracja prezydenta Bidena. Podjęła ona zdecydowane działania antymonopolowe wobec dużych koncernów technologicznych, aby ograniczyć ich dominację w gospodarce cyfrowej. W tym celu Biden mianował osoby o poglądach antymonopolowych na kluczowe stanowiska w Federalnej Komisji Handlu (FTC) oraz w Departamencie Sprawiedliwości.

Początkowe wysiłki amerykańskiej administracji napotkały na przeszkody, w szczególności na opór ze strony republikanów kontrolujących Izbę Reprezentantów, którzy blokowali nowe ustawy antymonopolowe. Dlatego walka z władzą „Big techów” przeniosła się z Kongresu do sądów. Departament Sprawiedliwości (DOJ) i FTC rozpoczęły składanie pozwów przeciwko takim molochom, jak Google i Meta, wskazując, że są one strukturami monopolistycznymi. Oczywiście branża „Big tech nie pozostała bezczynna i zintensyfikowała – z pewnym sukcesem – swoje działania lobbingowe przeciwko planowanym zmianom. Pomimo tych trudności amerykańskie agencje rządowe są wciąż zdeterminowane, by kontynuować swoje natarcie.  

Jednak problemy z konkurencją dotyczą również USA jako państwa. Lynn zwraca uwagę, że Stany Zjednoczone budują swoje przewagi konkurencyjne poprzez utrzymywanie podwyższonych taryf celnych dla produktów z Europy, co wpływa negatywnie na stosunki transatlantyckie i wewnętrzną dynamikę integracji europejskiej. Protekcjonistyczna polityka amerykańska może zwłaszcza prowadzić do wyścigu na subwencje, destabilizując zasady wspólnego rynku w Europie.  

Administracja Bidena odnowiła politykę przemysłową w Stanach Zjednoczonych, co przejawiło się m.in. przyjęciem w 2022 r. przez amerykański Kongres Ustawy o Innowacji i Konkurencji oraz Ustawy o Czipach i Nauce, a następnie Ustawy o Redukcji Inflacji (IRA). To ustawodawstwo przewiduje ogromne inwestycje w amerykańskie nowe i zielone technologie z preferencjami dla rodzimych firm. Postawiło to przedsiębiorstwa z UE w niekorzystnej sytuacji konkurencyjnej. Efektem były napięcia między USA i Brukselą oraz stolicami europejskimi. Zmalały one nieco, gdy Waszyngton dopuścił wsparcie finansowe także dla firm europejskich inwestujących w USA.  Ponadto obie strony zaczęły się wspólnie adaptować do najpilniejszych wyzwań, jak zmiana klimatu i rywalizacja z Chinami.

 

Jaka reakcja Europy?

Obecna administracja USA promuje nowy system handlu światowego, który może otworzyć duże możliwości przed takimi krajami członkowskimi Unii Europejskiej jak Polska. Chodzi o strategię „de-riskingu” w handlu z Państwem Środka, gdzie USA dążą do „repatriacji” części łańcuchów dostaw i produkcji, a przede wszystkim zminimalizowania zależności od Pekinu szczególnie w dziedzinie nowych technologii.

Barry Lynn sugeruje jednak, żeby Unia Europejska nie tyle starała się wpływać na amerykańskie ustawodawstwo protekcjonistyczne takie jak np. Inflation Reduction Act, tylko sama odważnie podjęła plan reindustrializacji i odrodzenia przemysłu na kontynencie.

Unia Europejska – w kontekście regulacji antymonopolowych – mogłaby również naśladować podejście USA w sprawie ograniczenia nadmiernego wpływu dużych korporacji na gospodarkę. Wprowadzenie bardziej rygorystycznych przepisów antymonopolowych i zasady równego dostępu do rynków mogą stworzyć bardziej konkurencyjne i zrównoważone środowisko dla europejskich, w tym polskich przedsiębiorstw.

 

Szanse dla polskiego biznesu

Zdaniem Barry’ego Lynna z polityki USA wynikają ciekawe szanse dla Polski.  W zawiązku z nieuchronnym przenoszeniem produkcji z Chin do innych części świata, nasz kraj może stać się atrakcyjnym miejscem dla nowej fali inwestycji zagranicznych. Polska ma zarówno energię, jak i potencjał do tego, aby odnaleźć się w nowym globalnym, a raczej „deglobalizującym się” ładzie gospodarczym.  Skorzystanie z tej szansy może znacząco podnieść pozycję Polski na arenie międzynarodowej.

W opinii Barry’ego Lynna nasz kraj mógłby odnieść korzyści z nowej polityki gospodarczej Waszyngtonu. Mogłoby to oznaczać skokowy wzrost inwestycji w technologie przyjazne środowisku, a także wzmocnienie rynku wewnętrznego i produkcji. Dla polskich firm pojawiłaby się szansa na przyspieszenie cyfrowej transformacji oraz rozszerzenie skali działalności w kraju i za granicą.

Możliwe byłoby też poszukiwanie bardziej odległych rynków eksportowych i budowanie silniejszych relacji handlowych zarówno z USA, jak i innymi krajami, które są zainteresowane dywersyfikacją swoich źródeł importu. Kluczem do sukcesu będzie elastyczność, innowacyjność i zdolność naszej gospodarki do szybkiego podążania za zmieniającymi się warunkami na rynku globalnym.

 

 

dr Bruno Surdel, senior analyst, Centrum Stosunków Międzynarodowych

 

 

 

POWRÓT ↵

Related Posts

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.

Back To Top